jak to w blokach nie produkujemy? Nie dosc, ze mamy trawke wokol, to jeszcze czesc moich sasiadow ma na dachu ogrodki z trawa. I co mamy robic z trawa?

Burmistrz moglby odbierac zielone i z blokow i wszyscy byliby zadowoleni.

mania
Taki odbiór po dwa worki co dwa tyg. był zawarty w SIWZ.

Owszem, po dwa worki. Tylko należy przypomnieć, że o pojemności 120 litrów. Te worki, które oni dają od dłuższego czasu 120 litrów nie mieszczą.

mania
Lekaro odbierało więcej, ale mieszkańcy wielorodzinni (bloki i inne apartamentowce), którzy zielonych nie produkują zbuntowali się, że za wnoszoną przez nich opłatę - od jednorodzinnych czyli posesjonatów Lekaro odbiera po kilkanaście worków. I się skończyło...

To sukinsyny w tych blokach mieszkają! Przez nich Lekaro nie odbierze liści...

Tylko byłem przekonany, że takie warunki w SIWZ zawarł Burmistrz (jego podpis tam widnieje), a nie mieszkańcy bloków.
Moim skromnym zdaniem wpływ na realizowanie umowy z Lekaro ma tylko Burmistrz, a nie mieszkańcy bloków.
Jeżeli nawet się zbuntowali, to słusznie, że mają pretensje do urzędu. Dlaczego blokowcy mają wszystkie odpady zielone dostarczać na swój koszt do gminnego punktu na Słowiczej. Zgodnie z SIWZ Lekaro nie odbiera w ogóle odpadów zielonych z zabudowy wielorodzinnej.

Bartek
Pierwsz słyszę, jakobym w tej kwestii protestował. A wy w domach latem podlewacie trawniki i mi ciśnienie spada.

Ależ możesz sobie protestować . Lekaro Twoje protesty ma głęboko w... sercu. Urząd Gminy także.
Lekaro zwyczajnie poszło po rozum do głowy i zaczyna wykonywać plan minimum, określony w SIWZ. Miały być dwa worki, to zabierają dwa.
Skoro Gmina nie wyciąga konsekwencji np. z notorycznego wydawania niezgodnych z SIWZ worków, to wiedzą, że mogą robić co im się podoba i nie muszą robić nic więcej ponad to co wymagane w umowie.

W związku z niskim ciśnieniem było nawet zarządzenie burmistrza o zakazie podlewania i napełniania basenów. Oczywiście wszyscy się podporządkowali .

Zojka
Spróbuję wyciąć drzewa , oczywiście legalnie.

Szczerze życzę szczęścia lub grubego portfela na wniesienie opłat za wycinkę.

Zojka
Trzeba naprawdę włożyć troche pracy w zgrabienie , pakowanie , kombinuje sie , by zdążyć przed deszczem - nie ma czego zazdrościć.

To przeprowadź się do "apartamentu" jak Ci źle na swoim, w prywatnym domu . Chętni na zamianę na pewno się znajdą .
Chcesz wycinać drzewa, to wycinaj. Mieszkańcy bloków mają w głębokim poważaniu, co sobie zrobisz w ogrodzie.
Łaskę robisz, że liście grabisz na swojej, prywatnej działce? Takie podejście trąci mi nawykami właściwymi dla grupy wiekowej podlegającej nauczaniu przedszkolnemu.

Tak już jest, że jak się mieszka we własnym jednorodzinnym domu, to trzeba sobie liście zgarbić, trawę skosić (albo wynająć ogrodnika jak komuś zbywa kasy) i wiele, wiele innych rzeczy zrobić. W zamian za to, zwykle ma się spokój i np. nie słucha się darcia mordy przez sąsiada o północy, walenia w ściany, wrzasków z klatek schodowych itd.
W blokach czasem trzeba znosić ekscesy sąsiadów, którzy potrafią całe lata "uprzyjemniać" innym życie. Na dodatek w okół bloków, też trzeba kosić trawę i grabić liście. Jeżeli nie robią tego mieszkańcy, to wynajęta przez nich osoba, za ich pieniądze.

Zojka
Nie ma to jak "polaczki " (((

Sama jesteś właśnie takim "polaczkiem", bo żale kierujesz pod niewłaściwy adres i opluwasz takimi określeniami inną grupę, która akurat nie jest niczemu winna.
Takie napuszczanie jednej grupy społecznej na drugą przy kompletnym braku jakichkolwiek podstaw.
Jak widać to ciągle działa, bo mało inteligentne społeczeństwo nie rozumie prostych spraw i nie wie kto za co odpowiada w tym świecie.
Jeżeli ktoś napisze, że premier Tusk jest winny, to też nazwiesz go "polaczkiem", czy może wreszcie zastanowisz się, że Donald gówno ma do powiedzenia w sprawie warunków jakie w SIWZ zawarł mgr Kazimierz Jańczuk, Burmistrz Gminy Konstancin-Jeziorna?

Mieszkańcy bloków mają taki sam wpływ jak pozostali (czyli żaden) na realizowanie umowy przez Lekaro.
Ktoś w Lekaro zmądrzał i stwierdził, że nie będzie robił więcej niż musi, bo kosztuje paliwo na dodatkowe kursy, praca ludzi, utylizacja tych odpadów i worki na wymianę.

Pretensje w sprawie odbierania tylko 2 worków kieruj do Pana Jańczuka, a nie do mieszkańców bloków.



Obecna reforma jest najmniej na rękę właśnie mieszkańców zabudowy wielorodzinnej, bo do tej pory mimo braku segregacji, mimo konieczności samodzielnego finansowania wywozu gabarytów, a także trawy i liści często płacili mniej niż obecnie wynika to ze stawek "podatku śmieciowego". Do tego musieli zapłacić za to co im podrzucali np. z pobliskich domków jednorodzinnych (tak się działo w Jeziornie) i tak było taniej niż teraz.

Odbiór odpadów z zabudowy wielorodzinnej jest znacznie tańszy, łatwiejszy i szybszy niż z zabudowy jednorodzinnej, a stawki są jednakowe dla wszystkich bez względu na rodzaj zabudowy.
O wiele prościej i taniej odebrać śmieci z osiedla, z kilku lub kilkunastu altan w promieniu kilkuset metrów niż robić kilkaset kilometrów, żeby objechać wszystkie uliczki w gminie, wykonać kilka tysięcy zatrzymań, zebrać odpady. Do tego koszty związane z produkcją worków na odpady (w blokach odpady segregowane zbierane są do pojemników kupionych na koszt mieszkańców).



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-23 21:37 przez czaknoris.

Z przedostatniego brania (9.X) i dzisiejszego worki były i są już duże - na oko i na wagę, ledwie dało się podnieść. A teraz psia noga, trzeba przywlec z powrotem.

Pani wiceburmistrz Dorota Gadomska stwierdziła dziś podczas posiedzenia Komisji Ładu Przestrzennego, że nie mamy pewności, czy pieniędzy wpłaconych przez mieszkańców starczy na realizację obowiązków gminy, a zatem byłoby nieuzasadnione podpisywanie obecnie dodatkowej umowy na odbiór większej ilości trawy itp. Co prawda w stosunku do zaplanowanych w budżecie 1,8 miliona nie wydamy nawet połowy, ale pan Burmistrz wyjaśnił, że jest to kwota czysto teoretyczna i że na jednej z najbliższych sesji rady zwróci się do nas o zdjęcie tych środków z budżetu. Pan przewodniczący komisji Bogusław Komosa stwierdził, że przecież każdy może sobie zawieźć te liście itp. na Słowiczą. Zapomniał dodać, jakim konkretnie rodzajem środka transportu. Pan Burmistrz Kazimierz Jańczuk stwierdził, że skoro gmina 2 worki odbiera spod domu, a resztę przyjmuje na Słowiczej, to tym samym wywiązuje się z obowiązku odbioru odpadów, także zielonych. Albowiem nie jest nigdzie powiedziane, że gmina wszystkie odpady musi odbierać spod domu. Może odbierać gdzie indziej. Prawnicy gminni na garnuszku u pana Burmistrza to potwierdzają. Zatem wszyscy są całkowicie w porządku. Amen. Fiat.

Czaku - poleciałeś " z grubej rury" - mój wpis to nie zale - to fakty, przeciez nikt z Was za mnie nic nie zrobi ani nie podejmie decyzji.Resztę przemilczę , wystarczajco tu jes pyskówek i beze mnie, pozdrawiam.

Zojka
mój wpis to nie zale - to fakty

Fakt jest taki, że nazywasz niewinnych tej sytuacji ludzi "polaczkami", zamiast skierować swoje uwagi do odpowiedzialnego za taki sposób odbioru odpadów zielonych.
Odpowiedzialnym jest Pan Burmistrz Kazimierz Jańczuk i to jego podpis widnieje na SIWZ (służę dokumentacją z tego przetargu jeżeli ktoś nie może odnaleźć), który zobowiązuje Lekaro do obioru tylko 2 worków po 120 litrów co dwa tygodnie w "sezonie".
Mieszkańcy bloków, ani nawet kosmici nie są niczemu winni.

Dziękuje i również pozdrawiam.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-23 21:57 przez czaknoris.

W związku ze stanowiskiem Urzędu Gminy wyrażonym, jak napisałem w poście powyżej, podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Ładu, zachęcam wszystkich do wykorzystywania liści oraz trawy i korespondecji urzędowej / tektury do mulczowania i odbudowy gleby metodą, którą opisałem w wątku: [www.konstancin.com] (przypuszczam, że większe i grubsze SIWZ także świetnie się nadają do tego celu).Metoda ta nazywa się "sheet mulching" i jest opisana m.in. tutaj: [www.plantingjustice.org]

Hesia-Mela
U mnie dzisiaj zabierali odpady zielone.

Wystawiłam 5 worków z liśćmi - 4 brązowe (2 pożyczone od sąsiadów - oni nie wystawiali) + 1 czarny.

Zabrali 2 brązowe, resztę zostawili ...

Szkoda, że tych dwóch pożyczonych nie postawiłaś pod posesją sąsiadów. Wtedy musieliby zabrać i zostawić nowe worki.

Podejrzewam, że gdyby każdy wystawił, chociażby tylko po 2 worki za każdym razem (nawet i zebrane na posesji sąsiada, bo regulamin tego nie zabrania), to Lekaro i tak miałoby spory problem z odebraniem tego co przecież umownie zagwarantowane. Tylko to już ich problem, że źle sobie skalkulowali ofertę i za mały zysk im wychodzi.

Teraz mimo, że liści dużo to i tak nawet połowa jednorodzinnych regularnie nie wystawia tego co mogłaby oddać zgodnie z SIWZ.
Lekaro po prostu wykorzystuje zapisy SIWZ i to, że wiele osób nie oddaje w ogóle zielonych (a może każdy "jednorodzinny", nawet ten, który nie segreguje) do minimalizacji kosztów.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-23 22:10 przez czaknoris.

czaknoris
wiele osób nie oddaje w ogóle zielonych .

ja dopiero zaczęłam oddawać od połowy września, bo zielonki, pielonki, obierki itd kompostuję - wystawiam worki dopiero teraz gdy zasypało igliwiem, które na kompost sie nie nadaje. Czyli przeleciało mi koło nosa 5 brań po dwa worki.

Na początku działania reformy smieciowej - w lipcu br. - zadałam Lekaro kilka pytań:

----- Original Message -----
From: Anna Szczęsna - Lekaro
To: M.P.W.
Sent: Friday, July 19, 2013 8:13 AM
Subject: Re: Pytania z Konstancina


Witam,
Poniżej odpowiedzi, mam nadzieję, że są wystarczające. W razie jakichkolwiek wątpliwości służymy pomocą.
Przepraszam za opóźnienie z odpowiedzią, ale nowy system wprowadził spore zamieszanie i przy dużej ilości telefonów i przychodzących maili nie jesteśmy w stanie odpowiadać na bieżąco.

Pozdrawiam,
Anna Szczęsna

odpowiedzi Lekaro są oznaczone na czerwono i umieszczone po moich pytaniach (zob. niżej)


----- Original Message -----
From: M.P.W.
To: lekaro@lekaro.pl
Sent: Thursday, July 11, 2013 4:27 PM
Subject: Pytania z Konstancina


Witam, jestem moderatorką forum konstancin.com, wobec pojawiających się watpliwości, chce zadać kilka pytań, które przekażę mieszkańcom:

1. Czy pojemniki muszą byc wystawione przed godz. 6:00 ? Czyli praktycznie wieczorem poprzedniego dnia. Może wystarczy wystawic około 7:00?
Zauważyłam, że operatorzy przyjeżdżają później. - aby uniknąć problemów z tym, że ktoś nie zdążył wystawić na czas nieczystości wprowadzona została godz o której odpady należy wystawiać i dlatego też prosilibyśmy stosować się do wytycznych

Pojemniki wobec wprowadzenia przez gminę obowiązku posiadania są łakomym kąskiem dla kombinatorów - mój kilka lat temu pojechał w siną dal i musiałam kupic następny.

2. Czy zamiast w pojemniku, mozna wystawić śmiecie w czarnych workach? - tak, można

3. Czy podczas obwoźnych zbiórek 21 sierpnia i 16 października, będzie można oddać oprócz gabarytów także ZSEE? - tak, będzie moża oddawać również zużyty sprzęt elektryczny
Urzędniczka w UMiGu powiedziała że nie wie.

4. Czy jest możliwość zwiększenia (w zabudowie jednorodzinnej) ilosci worków na odpady zielone w okresie opadania liści? - dodatkowe worki można pobrać w urzędzie UMiG

Wiemy, że nic nie wiemy...
Ale wiemy, że za chwilę wszystko się w tym całym "systemie" rozjedzie...

Idea ustawy polegała na tym, że za zryczałtowaną opłatę zostaną odebrane wszystkie śmieci wyprodukowane przez gospodarstwo domowe, co pozwoli na uniknięcie patologii takich jak nie płacenie za odpady, podrzucanie ich innym lub wywożenie do lasu. Taki system działa w wielu krajach na Zachodzie i funkcjonuje dobrze. Niestety u nas do sprawy dobrali się fachowcy w rodzaju burmistrza czy przewodniczącego komisji. Dlatego cała idea zmian została wypaczona. Jeszcze dwa tygodnie temu Lekaro zabrało z mojej posesji osiem brązowych worków, teraz już tylko dwa. Żeby zebrać wszystkie liście potrzebuję jeszcze minimum 10, a wcale nie mam tak dużej działki. Z gabarytami też jest problem, bo o ile w sierpniu zabrane zostało wszystko, to ostatnim razem panowie dokonali selekcji według sobie tylko znanych zasad. Jeśli odbiór śmieci wyglądać będzie tak jak się zapowiada, to czarno to widzę. Istniała szansa, żeby uporządkować tę sprawę i w krótkiej perspektywie rozprawić się z problemem walających się wszędzie odpadków. Tymczasem teraz wygląda na to, że szybko wrócimy do punktu wyjścia.

Dlaczego jak zwykle zwycięża urzędnicza bezmyślność? Czemu mieszkaniec chociaż raz nie może być zadowolony z usługi publicznej? Panie Tomaszu, czy w Radzie i w urzędzie nie ma więcej ludzi rozsądnych jak Pan? Już nie wymagam, żeby zależało im na mieszkańcach, ale za rok są przecież wybory, niech więc zadbaliby chociaż o swój interes, inaczej ludzie powiedzą im "dziękuję".

Gerwazy
Panie Tomaszu, czy w Radzie i w urzędzie nie ma więcej ludzi rozsądnych jak Pan? Już nie wymagam, żeby zależało im na mieszkańcach, ale za rok są przecież wybory, niech więc zadbaliby chociaż o swój interes, inaczej ludzie powiedzą im "dziękuję".

W Urzędzie jest moim zdaniem sporo rozsądnych i dobrze przygotowanych pracowników, tym niemniej - wszyscy wykonują polecenia przełożonych. Niezadowolony jestem w tym roku z działania wydziałów Funduszy Zewnętrznych (bardzo mało złożonych wniosków w stosunku do możliwości, także brak jakiegokolwiek wsparcia dla mieszkańców i przedsiębiorców przy przygotowywaniu wniosków unijnych, co ma miejsce we wszystkich przodujących w tej dziedzinie gminach), Planowania Przestrzennego (kompletny marazm w dziedzinie uchwalania najważniejszych planów) oraz Rolnictwa i Ochrony Środowiska (bałagan przy wprowadzaniu reformy śmieciowej, brak skutecznej egzekucji wykonania umowy przez firmę, która wygrała przetarg) - ale to jest tylko moja prywatna opinia.

Co do radnych - z obserwacji w komisjach i na sesji wynika dla mnie, że większość jest podobnego zdania, jak ja w kwestii reformy śmieciowej i możliwości naprawy sytuacji. Bardzo upartą postawę w tej konkretnej sprawie przedstawia p. wiceburmistrz Dorota Gadomska oraz pan burmistrz Kazimierz Jańczuk, którzy mimo ewidentnych oszczędności w stosunku do planu budżetowego na rok 2013 nie chcą wprowadzić pełnego odbioru odpadów z posesji.

bo może znają stopień efektywności wpłacania przez mieszkańców tegoż podatku

Tomasz Zymer

Co do radnych - z obserwacji w komisjach i na sesji wynika dla mnie, że większość jest podobnego zdania, jak ja w kwestii reformy śmieciowej i możliwości naprawy sytuacji. Bardzo upartą postawę w tej konkretnej sprawie przedstawia p. wiceburmistrz Dorota Gadomska oraz pan burmistrz Kazimierz Jańczuk, którzy mimo ewidentnych oszczędności w stosunku do planu budżetowego na rok 2013 nie chcą wprowadzić pełnego odbioru odpadów z posesji.

Czyli co, większość jest za, ale burmistrz uparcie przeciw? Może jakaś obywatelska akcja, najpierw dzwonienie i pisma, obecność na komisjach, happening przed Urzędem?

W tym wypadku problem nie leży w uchwałach rady miejskiej, tylko w zapisach SIWZ (specyfikacji istotnych warunków zamówienia) do przetargu oraz umowy z firmą Lekaro. To, że odbierają tylko dwa worki z liśćmi, czy e nie odbierają pewnej części odpadów, uznając je za remontowe lub niekomunalne (umywalka, fotelik samochodowy itp.), wynika z umowy Burmistrz - Lekaro, a nie z podjętych uchwał. Rada Miejska nie posiada narzędzi ustawowych, żeby zmusić Burmistrza do podpisania aneksu do umowy z firmą odbierającą odpady lub do egzekucji postanowień umowy pierwotnej. Radni mogą o to tylko wnioskować - i właśnie wczoraj w Komisji Ładu wnioskowali po raz kolejny.

Panie Tomaszu, dziękuję za informację i życzę powodzenia w dalszych działaniach.

Równolegle jednak przydałby się jak największy nacisk mieszkańców w tej sprawie. Do Wydziału Środowiska niesłychanie trudno się dodzwonić, ale można próbować do sekretariatu Burmistrza. Kilkanaście takich telefonów dziennie może zmobilizować go do działania, choćby dla świętego spokoju.

Trzymam kciuki, Aleksandro i podzielam Twoją nadzieję, że "przedstawione fakty spowodują zmiany". Zżymam się na myśl o umig-owych prawnikach, którzy dopuścili do przeoczenia tych faktów i do sprzecznego z prawem sformułowania SIWZ. Nasuwa mi się złośliwa konstatacja, że głównym zajęciem tych prawników jest ochrona władz przed skutkami ich własnych decyzji.

"bardzo mało złożonych wniosków w stosunku do możliwości" - Panie Tomaszu - a na co?
W jednym z numerów Naszego Miasta V-ce Bur. Machałek wspominał że złożony został wniosek w ramach RPO na kanalizację ... Na ile pamiętam, kryteria nas nie kwalifikowały, konkursu nie było, list wniosków nie ma nowych a na tych, które są, K-cina nie ma, moi znajomi z Mazowieckiej Jednostce wytrzeszczają oczy kiedy o to pytałam przy okazji wizyty ze swoimi prywatnymi projektami. Proszę zatem zaspokoić moją ciekawość
maria