szeptuś
Panie Tomku, czy będzie można (nazwijmy to) negocjować częstotliwość odbioru śmieci indywidualnie z odbiorcą?
Mój przykład: 3 osoby, więc MUSZĘ mieć 2 pojemniki 120l. co 2 tygodnie pełne odpadów. Bo dotychczas mam 1 worek na ... miesiąc.
Ma być gminna rozumiem sortownia-składnica śmieci, i będzie właścicielem ich. Co gmina ma zamiar robić z tymi segregowanymi?
Czy ratusz zakłada możliwy zwrot pewnych kosztów z tytułu np. sprzedaży surowców takich jak metal, szkło, plastik itd. Nie bójmy się tego powiedzieć - to co brudne i brzytko pachnie wciąż jest jeszcze towarem handlowym. Czy ktoś z urzędu wogóle wpadł na taki pomysł?
Nie odpowiedziałem, bo wydawało mi się, że dla osoby tak kompetentnie dyskutującej na tym forum o nowym systemie odbioru odpadów są to pytania w znacznej mierze retoryczne:
1) Firma, która wygra przetarg, będzie jeździła raz na 2 tygodnie i opróżni te pojemniki, które zostaną wystawione, a tych, których nie będzie za bramą, zwyczajnie nie opróżni, dokladnie tak samo, jak do tej pory. Nie ma tu czego negocjować: wystawiamy, kiedy jest potrzeba.
2) Ustawa reguluje, jakie odpady firma odbierająca dostarcza do jakich instalacji. W większości są to instalacje wspólne na wiele gmin, a nawet powiatów, wyznaczone przez władze wojewódzkie. Natomiast ustawa nakazuje gminie posiadać GSPSZO (Gminny Stacjonarny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów) i jego lokalizacja w chwili obecnej może stanowić problem, o czym pisał wyżej Bielau. Z tego punktu / tych punktów odpady również będą trafiały do wyznaczonych instalacji. Wynika z tego, że GPSZO jest tylko swoistą stacją przejściową na drodze odpadów do recyklingu. Nie jest wysypiskiem ani trwałym składowiskiem odpadów.
3) Ustawa dopuszcza tylko 2 stawki podatku śmieciowego: z segregowaniem i bez. Nie dopuszcza żadnego "zwrotu kosztów" ani zakupu surowców wtórnych od mieszkańców. Gmina ma surowce wtórne odbierać, a nie kupować. Również wyznaczone odgórnie przedsiębiorstwa utylizacji / recyklingu niczego nie będą od gmin kupować, a tylko - odbierać. Gmina nie może tak sobie wysłać 5 ciężąrówek złomu z GPSZO prosto do huty albo 5 samochodów butelek prosto do gorzelni i zarobić na tym grosiwa - przynajmniej nic mi nie wiadomo o tym, żeby ustawa dawała nam furtkę do takich pomysłów. Mamy oddawać odpady tam, gdzie nam wyznaczono - i cześć. "Ratusz" nie może tu niczego modyfikować, ponieważ są to normy ustawowe. Nie twierdzę, że idealne, ale takie są.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-11-19 21:15 przez Tomasz Zymer.