Bartek
Co mają zrobić radni? Wymusić na burmistrzu udział w odbiorze, a potem sprowadzić samochód strażacki. Nie są w stanie na burmistrzu nic wymusić? To cienkie bolki w takim razie. Albo burmistrz czaknoris jakiś.
Myślę, że na burmistrzu nie ma potrzeby niczego wymuszać - można poprosić, nawet prośba będzie bardziej skuteczna, na ile znam pana burmistrza. Natomiast polewanie szosy z wozu strażackiego i wiercenie próbek - cóż, obawiam się, że UMiG się na to nie zdecyduje, choć zapytać zawsze można. Pytanie też, czy inspektorzy wyznaczeni przez urząd potrafiliby te próbki zinterpretować.
Zasada jest generelnie na budowie taka, że inspektor nadzoru jest obecny na budowie PRZED zakryciem każdego etapu, a nie - wierci po fakcie. Powinien sprawdzić grubość warstwy podsypki i jej odpowiednie zagęszczenie. Powinien być obecny przy laniu asfaltu. Powinno to być zawarte w jego umowie, wraz z odpowiedzialnością za ewentualne niewykrycie oczywistych usterek. Koszt zatrudnienia inspektora na kilka - kilkanaście wizyt W TRAKCIE wykonywania prac jest niewielki w stosunku do kosztów całej inwestycji, remontów, poprawek po gwarancji, itp. O takich umowach z inspektorami trzeba rozmawiać z burmistrzem i WDG, a radny to może przyjść na budowę w charakterze
domini canis, czyli psa pańskiego i popatrzeć sobie na inspektora i wykonawców, bo wiadomo, że jak pies waruje, złodziej się strachuje.