Hesia-Mela
Cały problem polega na tym, aby zawrzeć właściwą umowę PPP i że powinno się wynająć osobę - firmę (?), która przygotuje taką umowę.
Czy to nie profesjonalna firma miała przygotowywać uchwały śmieciowe i inne wyręczając gminnych urzędników?
Hesia-Mela
Jestem za tym, żeby w Konstancinie-Jeziornie była duża przychodnia, która działa nawet 24 godziny na dobę i zapewnia nie tylko dostęp do lekarza pierwszego kontaktu, ale również do chirurga, kardiologa, alergologa, endokrynologa itd. itd....
Całodobowa pomoc ambulatoryjna i wyjazdowa nie zależy od dobrych chęci gminy, mieszkańców, prywatnego operatora, a tylko i wyłącznie od humoru jakiegoś urzędnika w NFZ.
Ambulatoryjna opieka specjalistyczna również zależy od NFZ, który ma określoną pulę środków i dzieli je między przychodnie. Jak dadzą kontrakt na poradnie specjalistyczne nowej przychodni w K-J, to obetną pieniądze w innych poradniach i tyle. Zamiast czekać pół roku w Warszawie, będzie się czekać pół roku w Konstancinie. Może to i lepiej, bo bliżej, ale skończy się pewnie tak, że przychodnia w 24 tysięcznej gminie dostanie kontrakt, który zapewni możliwość przyjmowania pacjentów raz na dwa tygodnie, lub raz w miesiącu przez 4 godziny.
Kardiolog w ramach NFZ jest w Konstancinie. I co z tego skoro i tak większość pacjentów korzysta z poradni w Piasecznie i w Warszawie, bo kontrakt tutaj jest śmieszny i też trzeba czekać.
Z laryngologiem i okulistą to samo. Jest w KJ i przyjmuje chyba raz w miesiącu kilku pacjentów, bo znowu śmieszny kontrakt.
Jak w takich warunkach zapewnić chociaż minimum ciągłości leczenia, skoro lekarz dojeżdża raz na miesiąc. W Warszawie w przychodniach specjalistycznych pacjentowi czasem uda się wyżebrać chociaż receptę między kolejnymi wizytami, a tutaj nawet tego się nie da zrobić.
Hesia-Mela
Utrzymywanie kilku przychodni - poza wynagrodzeniami dla personelu, co oczywiste, generuje ogromne koszty stałe w postaci np. ogrzewania, oświetlenia, sprzątania, remonty bieżące, utrzymanie samochodów do wyjazdów do pacjentów itd. itd ..... a przychodnie wykorzystywane są przez kilka godzin dziennie.
Zgadza się, dodatkowe filie przychodni kosztują i lekarz przyjmuje tylko kilka godzin. Na pewno można zredukować koszty administracyjne przy jednej przychodzi.
Podobnym problem jest np. ze szkołami. Zdecydowanie taniej zrobić jedną wielką szkołę na całą gminę. Jedna dyrekcja, jeden sekretariat, jedna księgowość. Same zalety...
Wiejskie ośrodki pewnie w końcu zostaną zlikwidowane. Czy do tego czasu gmina zapewni przyzwoitą komunikację publiczną, żeby człowiek, który ma 70-80 i więcej lat mógł z wiosek dojechać do przychodni w Skolimowie, na drugim końcu gminy i nie czekać na przystankach po 1,5 godziny przy -10 st. C?
Hesia-Mela
Prywatna firma może poza kontraktowanymi usługami z NFZ sprzedawać usługi prywatne i dlatego może efektywnie wykorzystać wybudowany obiekt.
Efektywnie dla kogo?
Skończyły się już czasy, kiedy na prywatnej wizycie lekarz przynajmniej próbował się uśmiechać. Teraz łaskę robią na wizycie, która kosztuje 120-150 zł i trwa 5-10 minut, bo wiedzą, że nie masz wyjścia i tak do nich musisz przyjść.
Nie ma znaczenia czy to prywatny, czy publiczny podmiot. Każdy może świadczyć usługi odpłatne i wielu przypadkach nie jest kolorowo. Jak mam cokolwiek załatwiać prywatnie, to wolę iść gdzieś, gdzie praktycznie mają tylko komercyjne usługi i nie znosić fochów rejestratorki znużonej obsługą pacjentów, którzy leczą się - w jej przekonaniu - "za darmo" (bo płaci NFZ).
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-04-26 21:51 przez czaknoris.