Sporo zamierzeń, tylko czy wpływ z podatków to zrekompensuje - jeśli dotyczyłyby wszystkich posiadaczy złotej karty.

A przy okazji co to za dziwna nazwa: "karta konstanciniana"? To brzmi jak starodruki, pamiątki, a my jeszcze żyjemy, nie wiadomo jak długo, ale...
Może lepiej karta mieszkańca Konstancina-Jeziorny?

jakie przyjemności czekają na właścicieli karty dużej rodziny - ktoś mnie pytał, ale na stronce chyba jest to co było

mania
A przy okazji co to za dziwna nazwa: "karta konstanciniana"?

To chyba tylko nazwa robocza do dyskusji. Mojej rodziny by zresztą taka karta nie objęła, bo mieszkamy w Jeziornie

mania
Sporo zamierzeń, tylko czy wpływ z podatków to zrekompensuje - jeśli dotyczyłyby wszystkich posiadaczy złotej karty.

Szacunkowy koszt proponowanych przeze mnie dopłat do biletów okresowych to 500 tysięcy złotych. Pozostałe ulgi razem oznaczają zmniejszenie dochodów gminy jednostek budżetowych (KDK, GOSiR) orientacyjnie od 250 do 400 tys. zł. Gdyby karta została w pełni wykorzystana (i była tak rozbudowana, jak ja to proponowałem), oznaczałoby to szacunkowy koszt dla budżetu w wysokości od 0,75 do 1 miliona złotych rocznie. Jest to koszt mniejszy od tego, który wygenerowałoby ewentualne przedłużenie strefy I na całą gminę (wzrost dopłaty do autobusów z 40 do 60%), przy czym opłaty za rozszerzenie strefy idą do ZTM i miasta W-wa, odciążąjąc finansowo tylko jedną grupę mieszkańców, zaś pieniądze z karty - zasilliłyby bezpośrednio kieszeń większości mieszkańców korzystających z instytucji publicznych: żłobków, przedszkoli, zajęć dla dzieci i młodzieży, sportu, komunikacji publicznej, itp. Karta powinna wynikać z całości polityki społeczno-kulturalnej gminy, włącznie z oświatą, kulturą i sportem, podczas gdy zmiana granic strefy dotyczy tylko jednej (choć niezwykle ważnej) dziedziny życia.

Obecnie wpływy do budżetu z tytułu podatku od osób fizycznych stanowią co roku znacznie ponad 50% całego budżetu gminy i wynoszą nieco ponad 60 milionów złotych (bez tych ponad siedmiu milionów dodanych w tym roku ad hoc przez Ministerstwo). Wygląda na to, że przeciętne roczne wpływy gminy z PIT wynoszą ok. 5000 zł na mieszkańca (choć przyznaję, że nie wystąpiłem jeszcze o oficjalne dane w tej kwestii). Ażeby zatem zrekompensować koszt karty, liczba osób płacących podatki w naszej w gminie musiałaby się zwiększyć o ok. 1,5-2 %, czyli o ok. 180-200 osób. Jest to tyle, co 20% pracujących i płacących podatki mieszkańców sołectwa Bielawa. Dla porównania, liczba mieszkańców gminy (oficjalnie) rosła do 2008 roku (dane meldunkowe; natomiast według danych GUS - aż do 2011 roku), następnie spadła na przestrzeni ostatnich kilku lat o ponad siedmiuset (dane meldunkowe), w tym od momentu wprowadzenia uchwały śmieciowej w ubiegłym roku - o ok. trzystu i wynosiła 30 stycznia tego roku 23715 osób, w tym oczywiście dzieci, młodzież i osoby niepracujące (niepłacące podatków). Liczba ludności wsi rosła w ostatnich dwóch dziesięcioleciach szybciej, niż miasta, przy czym zdecydowanie prym wiedzie tu sołectwo Bielawa. Zgodnie z przyjętą wstępnie przez Komisję Ładu koncepcją nowego planu miejscowego tego sołectwa, zakładany jest możliwy wzrost liczby jego mieszkańców o ok. 3,5 tysiąca na przestrzeni kolejnego dwudziestolecia.

Oczywiście, wszystkie te obliczenia są niezwykle niedokładne, ponieważ, po pierwsze, nie każda osoba zameldowana w gminie płaci w niej podatki, po drugie, podatki od jednego zamożnego mieszkańca mogą zrównoważyć wpływy od kilkudziesięciu innych. Wreszcie - po trzecie - koszty karty rodzin wielodzietnych były rok temu znikome, bo nikt o niej nie wiedział (tylko 4 rodziny), zaś obecnie liczba korzystających z karty wzrosła dzięki nagłośnieniu tego projektu kilkunastokrotnie. Wiele zatem zależy od polityki informacyjnej gminy, kiedy już nasza gmina dopracuje się wreszcie takiej polityki.

Podstawowe dane statystyczne o naszej gminie (z GUS - żródło: Vademecum Samorządowca 2012 oraz 2013):
- Liczba ludności w wieku nieprodukcyjnym: 98,6 na 100 osób w wieku produkcyjnym (czyli pół na pół)
- Dochody od osób prawnych i od osób fizycznych stanowią 78,3% (2009), 76,5% (2010) 75,0% (2011) budżetu gminy i powoli, lecz systematycznie maleją na rzecz wyprzedaży majątku gminnego oraz dochodów z pożyczek i dotacji
W 2011 r. dochody gminy na 1 mieszkańca wyniosły4826zł, wydatki - 4470 zł.
W gminie w 2011 r. udział wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych wyniósł 62,1% wszystkich dochodów budżetu. Wydatki majątkowe inwestycyjne stanowiły w 2011 roku 19,9% wydatków budżetowych gminy (proszę to porównać z rokiem wyborczym 2014 i mamy gotową prognozę na 2015 ).
Przyrost naturalny jest ujemny i wynosi minus 58 rocznie. Saldo migracji było dodatnie do 2011, ale systematycznie spadało (z ok. 200 w 2008 do 39 w 2011). Od 2012 mamy ujemne saldo migracji. Zwracam uwagę, że dane GUS nie pokrywają się z danymi meldunkowymi gminy.
Odsetek ludności korzystającej z wodociągu: 6 (ostatnie) miejsce w powiecie, 286 miejsce na 314 gmin w województwie. Pozyskanie środków unijnych - w 2011 roku mieliśmy 140 miejsce w województwie, w 2012 spadliśmy o ponad 40 pozycji na liście. Pierwsze miejsce w powiecie mamy w dwóch dziedzinach: dochodów własnych gminy na mieszkańca (3 w województwie) oraz poziomu czytelnictwa (korzystania z bibliotek) - 59 miejsce w województwie.



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-18 18:16 przez Tomasz Zymer.

TZ
Karta powinna wynikać z całości polityki społeczno-kulturalnej gminy, włącznie z oświatą, kulturą i sportem

I to jest podstawa by ludzi zachęcić do zmiany deklaracji gdzie trafiać mają ich podatki...
Ja mam meldunek tu...podatki płace tu...jednak za chwileczkę moje dzieci dojeżdżać bedą do szkoły średniej i marne szanse by była to szkoła na naszym terenie...jaki problem zdeklarować, ze podatki maja trafiać do Warszawy?
Mamy Burmistrza, mamy Wydział Promocji, mamy Radę Gminy...i NIkt...powtórzę NIKT nie zadał sobie trudu by odpływ....podatników (bo nie mieszkańców!) zatrzymać....
Jak trzeba bedzie wsadzić rączkę do nocniczka to moze być już za późno bo smrodek sie rozejdzie a podatki popłyną gdzie indziej...



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-18 22:44 przez Artek_Bartek.

Artek_Bartek
Mamy Burmistrza, mamy Wydział Promocji, mamy Radę Gminy...i NIkt...powtórzę NIKT nie zadał sobie trudu by odpływ....podatników (bo nie mieszkańców!) zatrzymać....

Jeżeli nawet z 23 tysięcy zrobi się 20, to i tak nie zmniejszy się ilość zatrudnianych urzędników, ilość zastępców burmistrza i na pewno nie zmaleje wysokość wynagrodzeń.
Po jaką cholerę ktokolwiek miałby sobie zadawać jakikolwiek trud i robić coś żeby było więcej mieszkańców-podatników?

Artek_Bartek
Jak trzeba bedzie wsadzić rączkę do nocniczka to moze być już za późno bo smrodek sie rozejdzie a podatki popłyną gdzie indziej...

Czy ręka w nocniku oznacza redukcję zatrudnienia urzędników gminnych (w tym pracowników jednostek i zakładów budżetowych) i obniżenie wynagrodzeń?
Nie...
Tu nie ma przełożenia jak w prywatnej firmie, gdzie brak zamówień oznacza koniec pracy i nikt nie będzie się przejmował czy masz kredyt do spłacenia, kogoś na utrzymaniu itp., ale takie zasady nie obowiązują w "budżetówce".
Weź chociażby spółkę PL 2012... Później można zrobić spółkę 2012+, a później 2012- i tak do usranej...

Co będzie jak nocnik będzie? Nic, tylko np. "oszczędnościowe" odśnieżanie, kiepską komunikację zbiorową, zastój w budowie kanalizacji i mniej nowych dróg. Przed wyborami i tak można zrobić wariacki budżet z inwestycjami wyborczymi na kredyt pisząc przy tym na gminnej stronie kolejny propagandowy i bezczelny tekst.
Za klasykiem gatunku: ciemnota (czyt. mieszkańcy) i tak to kupi (czyt. wybierze na kolejną kadencję).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-19 01:37 przez czaknoris.

nikt nie pisze od lutego, dlatego odpięłam, a MRM to jeszcze istnieje, czy poszła w politykę?

Cóż - próbowałem przekonać radnych MRM, że mając uchwałę Rady Miejskiej i Statut regulujący uprawnienia MRM mogą działać zupełnie samodzielnie, ponieważ obowiązujący Statut MRM nie wymaga zatwierdzania jej projektów, uchwał, terminów sesji i posiedzeń itp. przez gminę. MRM mogła spotykać się gdzie chciała, kiedy chciała, tylko składając zawiadomienie o sesji w terminie w gminnej kancelarii. Młodzieżowe Rady są od tego, żeby młodzież realizowała swoje własne pomysły i inicjatywy. Gdybyście potrzebowali "wsparcia merytorycznego", to chyba zauważyliście, że co najmniej jeden radny był chętny go Wam udzielać i nawet bez prośby z Waszej strony starał się pisać o różnych sprawach na roboczym portalu MRM. Jestem od niedawna opiekunem samorządu szkolnego i powtarzam wybranym w burzliwych wyborach jego przedstawicielom: samorząd jest dla Was, nie dla nauczycieli. Mogę Wam pomóc, doradzić, ale to Wy wiecie, co dla Was jest istotne i czego Wam potrzeba.

Tak czy inaczej, kadencja MRM dobiega końca w grudniu, wkrótce po naszej. Będą nowe wybory i być może nowy statut. Mam nadzieję, że nie ograniczy on roli MRM do funkcji kwiatka u kożucha władzy.

Ale łatwiej zwalić na to, że inni też nic nie robią, a jeszcze inni kłody pod nogi rzucają. ;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Przypięcie wątku, w którym i tak niewiele się dzieje, nie ma sensu, bo zasłania inne, takie, w których coś się dzieje. Nie jest to żadna strata dla nikogo. I kogo niby, przepraszam, ma się moderator pytać? Krystiana, który opuścił w pewnym momencie forum? Czy może pana, panie Andrzeju? Przypinamy to, co jest aktualnie ważne, a nie wspomnienia. Będzie nowa rada, być może także nowa MRM, to pomyślimy o podpięciu znowu.

Co do tego, że "nie ma kto robić" - to po co tam poszli? Dla zabawy?

A kłody pod nogi - ponoć przeciwności kształtują charakter. Pan najlepiej wie, że jak nie można się zbyt szybko zniechęcać. Widać komuś nie starczyło zaparcia, żeby dokończyć to, czego zaczął. Nie wskazuję palcem, ale jak sam pan mówi - nie było najwyraźniej chętnych do pracy...

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

J. Koot

Oto mamy nową jakość transparencji w gminie. Jakie to są konkretnie projekty uchwał, jakie plany miejscowe, jakie podatki - mieszkańcy się dowiedzą nie wiadomo kiedy, bo w BiPie tej trzeciej sesji jeszcze nie ma. Ale na pewno sesja będzie nie później, niż za dwa tygodnie - inaczej radni nie dostaliby jeszcze projektów uchwał. O czymś zatem już nowi radni "pokątnie" obradują. A o czym? Wypadnie zadzwonić do naszej radnej z okręgu i się dowiedzieć "u źródła", bo źródło urzędowe znów zawodzi. Dobrze, że choć mamy radną, z którą jest dobry kontakt.

zawsze tak było i radny mógł wprowadzić "nową jakość" 4 lata temu

np. 15.10.2014 r. (środa) godz. 16.30
Komisja Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych.
Temat:
1. Opiniowanie projektów uchwał na XLVIII sesję.
2. Korespondencja
3. Sprawy różne.
Zaproszeni: Burmistrz Kazimierz Jańczuk.

albo:
6.10.2014 r. (czwartek) godz. 18.00
Komisja Budżetu, Inwestycji i Spraw Majątkowych
Temat:
1. Opiniowanie projektów uchwał na XLVIII sesję.
2. Sprawy różne.
Zaproszeni: Burmistrz Kazimierz Jańczuk.


Dla mnie też jest trochę dziwne i powinni nowi radni popracować nad transparencją

A to nie jest sesja budżetowa i wszystkie komisje obradują nad projektem budżetu?

J. Koot
Jeszcze w listopadzie bur. Jańczuk twierdził, że sesja budzetowa przesunie się na styczeń m.in. z powodu opóźnień w ogłoszeniu wyników wyborów. Ponoć jest to dozwolone.

ponoć, a niektóre były nawet przyjmowane w przytomności Radnego

2004 Uchwała NR 169/IV/12/2004 Rady Miejskiej Konstancin-Jeziorna z dnia 23 lutego 2004 r. w sprawie budżetu gminy na 2004 rok

2006 Uchwała w sprawie uchwalenia budżetu Gminy Konstancin-Jeziorna na rok 2006 została podjęta podczas 32 sesji Rady Miejskiej, 27 marca 2006 r.

2007 uchwala_budzetowa_2007_-_29.03.07

2009 Budżet Gminy Konstancin-Jeziorna został przyjęty Uchwałą nr 318/V/24/2009 Rady Miejskiej Konstancin-Jeziorna z dnia 2 lutego 2009 r.

2010 Budżet uchwalono 30 grudnia

2011 Uchwała budżetowa podjęta 21 lutego

2012 sesja 19 grudnia 2011 - uchwała 169/VI/19/2011 w sprawie uchwały budżetowej Gminy Konstancin-Jeziorna na rok 2012

2013 Uchwała nr 314/VI/29/2012 Rady Miejskiej Konstancin-Jeziorna z dnia 14 grudnia 2012 roku w sprawie uchwały budżetowej Gminy Konstancin-Jeziorna na rok 2013

Styl pisania i tok myslenia identyczny - trudno pomylić z kimś innym.

Maniu..a skupiamy się na treściach, czy osobach je głoszących?
Jakkolwiek szczęściem jest, że nie wszyscy myślimy tak samo to równie dobrze jest to, że jest wielu ludzi, którzy myślą podobnie...a że przy okazji myślą inaczej niż władza (choć ta jakoś nie bardzo chce się wyjawić co konkretnie myśli w niektórych tematach) to nie jest powód by te myśli ignorować...wręcz przeciwnie...należy rozmawiać i się zastanowić ile w tym wszystkim racji...
I więcej się wygra otwartym stwierdzeniem dlaczego sie jakieś argumenty odrzuca niż ignorowaniem i irytującym milczeniem...

rondo
Dla mnie J.Koot może być nawet Batmanem. Ważne jest co ma rozsądnego do powiedzenia. Ja myślę, że p.K.Jańczuk hołduje zasadzie, że lepszy szczery i konkretny, posługujący się argumentami, opozycjinista, niż wiernie poddany, ślepo uwielbiajacy , zwolennik/zwolenniczka.

Też tak uważam i nawet kilka dni temu Kootowi napisałam, żałuję że występuję pod dawnym Nickiem, choć Koot brzmi prawie jak kot czyli miło, chyba że czytać należy kut......

J. Koot
To jest wątek o bieżącej pracy Rady Miejskiej i MRM, a nie o tym, kto kim jest lub był na forum.

O czym dobrze, aby wszyscy pamiętali.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

MRM - nie wiem czy po doświadczeniach z ostatnią, zwłaszcza biorąc pod uwagę samowybór przewodniczącego - warto tak ad hoc? Może trzeba najpierw w szkołach zrobić kilka lekcji wychowania obywatelskiego, żeby młodzi świadomie wyrazili chęć przystąpienia do MRM, nie z łapanki. Myślę, że doskonale by to zrobiły osoby, które pełniły mandat radnego RM, a teraz chciałyby się doświadczeniem podzielić z młodymi. Nauczyciel, wychowawca nie zawsze czuje tego bluesa. 2-3 lekcje w każdej szkole, by wystarczyły.

Ale kto te lekcje ma robić?
I czy aby nie powinien o to zadbać Burmistrz i Przewodniczący Rady?

Myslę, że jacys wolontariusze by się znaleźli, a jak nie to może szkoły - mogłyby porozumieć się Fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej, zapytać czy nie organizują szkoleń: [www.frdl.org.pl]
Niekoniecznie wszystko musi byc odgórnie, zostawmy władze gminy.
Nauczyciele też by się "podciągneli" z wiedzy obywatelskiej, korony by nie pospadały.

Władze gminy natomiast mogłyby zorganizować szkolenia dla nowych (dorosłych) radnych, nie każdy urodził się z wiedzą samorządową. Niektórzy w poprzednich latach do końca swoich kadencji nie mieli zielonego pojęcia czym jest praca w RM.

... ale o co chodzi z tą Młodzieżową Radą ? Miałam wrażenie, że zawiązała się dla projektu skateparku i ten cel został zrealizowany. I to rozumiem: jest cel/zadanie - jest grupa do jego realizacji. Jaki cel ogólniejszy (niż konkretny) miałoby mieć takie extra samorządowe ciałko młodzieżowe ? UMiG coś nakazuje szkołom ? A szkoły (czy raczej grupy aktywnej młodzieży) nie mogą UMiGu pogonić i/lub przedstawić własnego poglądu&projektu ? Jakiś "ktoś" (?) ma jakoś usankcjonować taki nastoletni off spring w UMiGu? Pomyślmy o innych grupach, których powołanie dodałoby splendoru lokalnej samorządności: Miejska Rada Seniorów (i np. Frakcja Patriotyczna, Frakcja Nordycka * etc), Cykliści Na Rzecz Rady, Sanatoryjno-Zdrojowe Ciało Doradczo-Opiniujące etc

* Nordic Walking