Tomasz Zymer
Przepraszam, nie łapię tego sposobu myślenia. (...) 2 x 15 x 5 = 150 km = 15l = 90 zł
To znaczy, że nie rozumiesz mentalności przeciętnego Polaka
.
Co do wyliczeń, to 2 x 15 x 5 = 150 km = 15l = 45 zł, bo Polska potęgą w LPG jest.
Owszem, kosztuje utrzymanie samochodu, czasem nawet parkingi, ale zdziwiłbyś się jak liczna jest rzesza tych, którzy zapłacą 3 razy drożej byle jechać swoim, a nie z bydłem w bydłowozie.
Stać ich, bo to są ci sami ludzie, którzy nie płacą za mieszkanie (patrz przykład lokalnej spółdzielni mieszkaniowej, której wątek przewija się na forum), którzy mieszkają w lokalach komunalnych, nie spłacają przez 30 lat kredytu, często też nie płacą czynszu, albo wręcz mieszkania komunalne wynajmują (znany jest też problem braku miejsc parkingowych pod blokami komunalnymi, które powinny być dla niezamożnych), nie wnoszą opłaty śmieciowej, a szambo wylewają gdzie popadnie. Jeżeli za brak legalnego opróżniania szamba przez lata dostał mandat 100-300 zł, to i tak zaoszczędził krocie. Zaoszczędzili to mają na samochody i nie muszą korzystać z autobusów
.
Tomasz Zymer
Podsumowując - nie ma powodu (poza snobizmem) by nie korzystać z komunikacji publicznej w KJ
Ty próbujesz podchodzić logicznie do problemu, analizując obiektywne czynniki. Ludzie tak nie postępują. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Popatrz na wyniki wyborów w kraju. Czy ludzie zachowują się logicznie wybierając znowu władzę, która podniosła im podatki?
. Sądząc po wynikach takich ludzi nie brakuje.
Tomasz Zymer
(...) o ile będą sensowne rozkłady i gmina dopłaci do ceny biletów lokalnych.
To już Ci odpowiem, że nie będzie sensowych rozkładów. Oczywiście możemy mieć inne kryteria oceny rozkładów, ale wszystko wskazuje (o czym sam piszesz), że ani ja ani Ty nie uznamy, że to rozkład dobrej komunikacji.
Co do komunikacji za czasów towarzysza Edwarda, to różnice są. Chociażby nawet w cenach biletów. Wtedy ceny biletów nie obciążały znacząco przeciętnego robotniczego budżetu.
Różniły się także powody korzystania z komunikacji, bo do kupna samochodu nie wystarczyły tylko pieniądze, nawet duże uwzględniając ceny giełdowe. Trzeba było jeszcze załatwić (bo kupić nie zawsze się dało) opony, żarówki itp.
.
Ciężko porównywać komunikację publiczną na przestrzeni lat przy tak różnych czynnikach zewnętrznych.
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-24 00:00 przez czaknoris.