Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 14 sty 2014 - 01:27:19


zoli

Renata T
Nasze Stowarzyszenie "Tuż Obok" z Żabieńca zmagało się cały rok z urzędnikami w gminie Konstancin oraz Piaseczno, przesłaliśmy wiele naszych rekomendacji do wzięcia pod uwage w przetargu.

Kogo rekomendowaliście? Konkretnie, możesz podać?

Ponieważ, od niedawna (2 posty) użytkowniczka naszego forum Renata T nie udzieliła odpowiedzi na postawione
przeze mnie pytania, wysłałam jej o tej samej treści (co wyżej} wiadomość prywatną. Nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi
Nie bardzo mogę doszukać się jej również w treści jej tekstu.
Kogo rekomendowało "nasze"{ KONSTAŃCIŃSKIE;) - domniemam} Stowarzyszenie "Tuż Obok" z Żabieńca?
Członkiem, którego jest Renata T (jak sama podaje).
Czy mógłby ktoś mi pomóc odnaleźć taką informację?
Jednocześnie zezwalam na opublikowanie mojej wypowiedzi na "Facebooku"smiling smiley

Zastanawia mnie, dlaczego Renata T, której Stowarzyszenie przez cały rok zmagało się z urzędnikami naszej gminy
(jak podaje), nie ma odwagi oficjalnie, tu na tym forum napisać, rekomendowaliśmy x,y,z.....................,
chyba to nie tajemnica?smiling smiley



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-15 00:46 przez zoli.

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 14 sty 2014 - 08:50:31

Jej sie p.Renata przez długi czas uzerala z urzędnikami, to dlaczego gdy ogłoszono przetarg nie zawiadomiła osób przez siebie rekomendowanych?

Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 14 sty 2014 - 10:26:40


guciak
kolejna akcja wolontariuszy na facebook

Warek pojedzie w tym tygodniu pojedzie do domu tymczasowego! Do Pani, która sama jest w bardzo trudnej sytuacji. Jest po udarze. Ma swoją sunie Sambę i naszego Dropka, który zapełnił pustkę po odejściu dwóch suń...
Warek będzie mieszkał w domu ale do dyspozycji będzie miał duży ogród. Jednak musimy pomóc Pani Teresie i jej psiakom ponieważ nie ma ona środków do życia.

Dane do przelewów:
Fundacja MIKROPSY
ul. Bluszczańska 76/177
00-712 Warszawa
Nr konta : 90 1090 1043 0000 0001 2053 1431
Bank BZWBK
z dopiskiem: dla WARKA

Kontakt w sprawie adopcji Warka: 502507466 - Dorota Perłowska"

To jest po prostu nieludzkie, upychać psa - nawet jeśli na tymczasem - u osoby po udarze i z innymi dolegliwościami. Wystarczy sam udar, żeby codzienne funkcjonowanie było utrudnione. A taki piesek wymaga zaangażowania - jeśli jest w mieszkaniu, to trzeba go wypuścić / wpuścić, posprzątać, nakarmić napoić. Trzeba tez mu kupić jedzenie, może też czasem lekarstwo - za co jeśli p. Teresa "nie ma ona środków do życia". Na wpłaty nie można liczyć, bo będą albo nie.

Dlaczego Dorota Perłowska nie wzięła go "tymczasowo" do siebie, nawet jeśli ma zwierzęta, to jeden więcej dla osoby zdrowej nie jest problemem. Ogarnij się kobieto i pomyśl !

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 14 sty 2014 - 10:49:29

Ponieważ ukazała się na forum zachęta, by wpłacić na konto fundacji MIKROPSY, zajrzałam do KRS: [www.krs-online.com.pl]


Sprawozdania finansowe Mikropsy opublikowane w Monitorze Polskim B:
Numer Sprawozdanie na dzień Data wydania
Brak Danych

fundacja istnieje od 2012-12-05

jest też podany inny adres niż ww. przez Dorotę P.

Czyżby dwie fundacje pomagające zwierzętom o tej samej nazwie?

strona MIKROPSY w budowie i nic nie można się dowiedzieć.

Nie posądzam o jakiś przekręt, ale może Dorota Perłowska - jak rozumiem działająca w tej fundacji - wyjaśni te wątpliwości

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: daramisdaramis (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 14 sty 2014 - 11:29:37


zoli

Renata T
Nasze Stowarzyszenie "Tuż Obok" z Żabieńca zmagało się cały rok z urzędnikami w gminie Konstancin oraz Piaseczno, przesłaliśmy wiele naszych rekomendacji do wzięcia pod uwage w przetargu.

Kogo rekomendowaliście? Konkretnie, możesz podać?

To jest bardzo tendencyjnie postawione pytanie. Określenie "REKOMENDACJA" w powyższym zdaniu oznacza raczej warunki jakie powinny być zawarte w przetargu, a nie konkretną firmę. Tylko Renata T może to wyjaśnić.

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Artek_BartekArtek_Bartek (---.t-mobile.pl)
Data: 14 sty 2014 - 12:17:11



Określenie "REKOMENDACJA" w powyższym zdaniu oznacza raczej warunki jakie powinny być zawarte w przetargu
jeśli o mnie chodzi popieram Daramisa i ja tylko w ten sposób to zdanie zrozumiałem...
zarzucanie komuś innych intencji (np. rekomendowania konkretnych osób) i to czasami w sposób dość napastliwy przy jednoczesnym bronieniu jedynej slusznie obranej drogi przypominać może jedynie metody czasów słusznie minionych...

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 14 sty 2014 - 15:43:49


daramis

zoli

Renata T
Nasze Stowarzyszenie "Tuż Obok" z Żabieńca zmagało się cały rok z urzędnikami w gminie Konstancin oraz Piaseczno, przesłaliśmy wiele naszych rekomendacji do wzięcia pod uwage w przetargu.

Kogo rekomendowaliście? Konkretnie, możesz podać?

To jest bardzo tendencyjnie postawione pytanie. Określenie "REKOMENDACJA" w powyższym zdaniu oznacza raczej warunki jakie powinny być zawarte w przetargu, a nie konkretną firmę. Tylko Renata T może to wyjaśnić.

Dla tych, co mają problem z trudnym słowem "rekomendacja" cytuję za SŁOWNIKIEM WYRAZÓW OBCYCH PWN wyd. 1972 r.

- rekomeandacja<śrdw.-łac. recommendatio>
1.przest. pozytywna opinia wydana o kimś pisemnie lub ustnie; polecenie kogo.
2.daw. przedstawienie kogoś komu; prezentacja

- rekomendować<śrdw.-łac. recommendo> przest. dawać rekomendację, polecać

I gdzie tu widzisz tendencję?smiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-14 15:45 przez zoli.

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Artek_BartekArtek_Bartek (---.t-mobile.pl)
Data: 14 sty 2014 - 16:07:26



rekomeandacja
może problem jest, że to słowo dotyczy jedynie 'polecania osób' a słowo 'rekomendacja' w jego potocznym rozumieniu (język żyje...) dotyczy również 'czegoś' np. określonych rozwiązań? ;)

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: daramisdaramis (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 14 sty 2014 - 16:23:31

[www.google.pl]

każdy rozumie jak chce, a NIK ma pewnie jakieś ciemne zamiary

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 14 sty 2014 - 17:06:00


rondo

mania
to dlaczego gdy ogłoszono przetarg nie zawiadomiła osób przez siebie rekomendowanych?

A skąd wiedza, że tak nie uczyniła ?

Jeśliby powiadomiła, to rekomendowane podmioty przystąpiłyby do przetargu. Ogłoszenie nie było schowane pod stołem. Wisiało w BIP i na stronach UZP

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 14 sty 2014 - 20:55:41


Artek_Bartek


rekomeandacja
może problem jest, że to słowo dotyczy jedynie 'polecania osób' a słowo 'rekomendacja' w jego potocznym rozumieniu (język żyje...) dotyczy również 'czegoś' np. określonych rozwiązań? ;)

Masz rację może dotyczyć potocznie również "czegoś", ale w zestawieniu:
"przesłaliśmy wiele rekomendacji do wzięcia pod uwag w przetargu" - odbieram, że odnosi się do rekomendowania osoby cywilnej lub prawnej
tekst" przesłaliśmy wiele rekomendacji do wzięcia pod uwagę przy opracowaniu (przygotowaniu) przetargu" - odebrałabym mniej jednoznacznie.smiling smiley

Zadałam Renacie T pytanie, na które mogła odpowiedzieć przecząco. Nie odpowiedziała. Zresztą nie tylko od niej mogę uzyskać interesującą mnie informację - jak wiesz. Pisma mają swoją moc.......................



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-14 20:57 przez zoli.

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 14 sty 2014 - 21:05:37

Rekomendowała, nie rekomendowała, wzięły udział w przetargu, nie wzięły... czy to jakiś sąd nad wolontariuszką?
Wolontariuszka beeeeeeee, a temat zwierząt i pomocy dla nich zszedł powoli acz nieubłaganie na plan dalszy - to takie pierwsze wrażenie po literaturze tego wątku z ostatnich stron.
Pozdrawiam

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: Hesia-MelaHesia-Mela (---.adsl.inetia.pl)
Data: 14 sty 2014 - 23:06:01


mania

guciak
kolejna akcja wolontariuszy na facebook

Warek pojedzie w tym tygodniu pojedzie do domu tymczasowego! Do Pani, która sama jest w bardzo trudnej sytuacji. Jest po udarze. Ma swoją sunie Sambę i naszego Dropka, który zapełnił pustkę po odejściu dwóch suń...
Warek będzie mieszkał w domu ale do dyspozycji będzie miał duży ogród. Jednak musimy pomóc Pani Teresie i jej psiakom ponieważ nie ma ona środków do życia.

Dane do przelewów:
Fundacja MIKROPSY
ul. Bluszczańska 76/177
00-712 Warszawa
Nr konta : 90 1090 1043 0000 0001 2053 1431
Bank BZWBK
z dopiskiem: dla WARKA

Kontakt w sprawie adopcji Warka: 502507466 - Dorota Perłowska"

To jest po prostu nieludzkie, upychać psa - nawet jeśli na tymczasem - u osoby po udarze i z innymi dolegliwościami. Wystarczy sam udar, żeby codzienne funkcjonowanie było utrudnione. A taki piesek wymaga zaangażowania - jeśli jest w mieszkaniu, to trzeba go wypuścić / wpuścić, posprzątać, nakarmić napoić. Trzeba tez mu kupić jedzenie, może też czasem lekarstwo - za co jeśli p. Teresa "nie ma ona środków do życia". Na wpłaty nie można liczyć, bo będą albo nie.

Dlaczego Dorota Perłowska nie wzięła go "tymczasowo" do siebie, nawet jeśli ma zwierzęta, to jeden więcej dla osoby zdrowej nie jest problemem. Ogarnij się kobieto i pomyśl !

Drodzy, kochani forumowicze - dla psa: człowiek po udarze, bez nogi czy ręki, chodzący na 2 nogach czy jeżdżący na wózku inwalidzkim jest takim samym wartościowym człowiekiem jak w pełni sprawny, zdrowy człowiek.
Pies nas nie ocenia przez pryzmat tego, jak wyglądamy, czy jesteśmy mądrzy czy nie - ważne, że otrzymuje opiekę i miłość.

Pani, która wzięła Warka do własnego domu, chce mu zapewnić opiekę na czas, kiedy znajdzie się chętny do adopcji psiaka na stałe - to jest tkzw. DOM TYMCZASOWY.

Dlaczego uważacie, że ta Pani, powinna tego psiaka utrzymywać na swój koszt? Nikt się nie dziwi, że gmina będzie płacić ok.2.500 zł za psa - a tu krzyk, że zapewnienie Warkowi i 2 psiakom tej pani karmy, jest czymś głupim.

Nawet najskromniejszy kąt u dobrego człowieka - jest dla psa lepszy, niż najbardziej luksusowa klatka w schronisku dla zwierząt.

Nikt nikogo nie zmusza do wpłat na konto fundacji - skąd ten atak na wolontariuszy???

Nie znam tych fundacji, ale w ubiegłym roku adoptowałam psa przez fundację z Bielska- Białej - Fundacja Jamniki Niczyje. Po wypełnieniu bardzo szczegółowej ankiety, zjawiła się u mnie w domu wolontariuszka z miejscowej - piaseczyńskiej psiej fundacji (fundacje i stowarzyszenia ze sobą współpracują), która przeprowadziła tzw. wizytę przedadopcyjną .
Dopiero po pozytywnej opinii - mogłam podpisać umowę adopcyjną.

Na koniec dostałam adres i telefon do osoby, gdzie przebywa psiak.

Mija 4-ty miesiąc, odkąd pies jest u mnie i w tym czasie co najmniej 4-5 razy, przedstawicielka Fundacji Jamniki Niczyje dzwoniła do mnie, żeby dowiedzieć o to jak miewa się piesek.

... a tak na koniec - to, że znaleziono dom tymczasowy dla pieska Warka - to czysta oszczędność dla gminy !!!!

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 15 sty 2014 - 07:29:34


Hesia-Mela


Nie znam tych fundacji, ale w ubiegłym roku adoptowałam psa przez fundację z Bielska- Białej - Fundacja Jamniki Niczyje. Po wypełnieniu bardzo szczegółowej ankiety, zjawiła się u mnie w domu wolontariuszka z miejscowej - piaseczyńskiej psiej fundacji (fundacje i stowarzyszenia ze sobą współpracują), która przeprowadziła tzw. wizytę przedadopcyjną .
Dopiero po pozytywnej opinii - mogłam podpisać umowę adopcyjną.


Hesiu-Melu, wydaje mi się, że Twój przypadek świadczy o tym, że odległość wcale nie musi stanowić problemu
w adopcji psa, smiling smiley jak to zostało przedstawione na początku tego wątku.
Czy możesz podać jakie warunki należy spełnić, żeby fundacja z Bielska-Białej zgodziła się na adopcję?
Piszesz, że musiałaś wypełnić szczegółową ankietę. Co ona zawierała?
Pod jakim kątem została przeprowadzona wizytacja przedadopcyjna?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-15 07:52 przez zoli.

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 15 sty 2014 - 15:33:05


Hesia-Mela

mania

guciak
kolejna akcja wolontariuszy na facebook

Warek pojedzie w tym tygodniu pojedzie do domu tymczasowego! Do Pani, która sama jest w bardzo trudnej sytuacji. Jest po udarze. Ma swoją sunie Sambę i naszego Dropka, który zapełnił pustkę po odejściu dwóch suń...
Warek będzie mieszkał w domu ale do dyspozycji będzie miał duży ogród. Jednak musimy pomóc Pani Teresie i jej psiakom ponieważ nie ma ona środków do życia.

Dane do przelewów:
Fundacja MIKROPSY
ul. Bluszczańska 76/177
00-712 Warszawa
Nr konta : 90 1090 1043 0000 0001 2053 1431
Bank BZWBK
z dopiskiem: dla WARKA

Kontakt w sprawie adopcji Warka: 502507466 - Dorota Perłowska"

To jest po prostu nieludzkie, upychać psa - nawet jeśli na tymczasem - u osoby po udarze i z innymi dolegliwościami. Wystarczy sam udar, żeby codzienne funkcjonowanie było utrudnione. A taki piesek wymaga zaangażowania - jeśli jest w mieszkaniu, to trzeba go wypuścić / wpuścić, posprzątać, nakarmić napoić. Trzeba tez mu kupić jedzenie, może też czasem lekarstwo - za co jeśli p. Teresa "nie ma ona środków do życia". Na wpłaty nie można liczyć, bo będą albo nie.

Dlaczego Dorota Perłowska nie wzięła go "tymczasowo" do siebie, nawet jeśli ma zwierzęta, to jeden więcej dla osoby zdrowej nie jest problemem. Ogarnij się kobieto i pomyśl !

Drodzy, kochani forumowicze - dla psa: człowiek po udarze, bez nogi czy ręki, chodzący na 2 nogach czy jeżdżący na wózku inwalidzkim jest takim samym wartościowym człowiekiem jak w pełni sprawny, zdrowy człowiek.
Pies nas nie ocenia przez pryzmat tego, jak wyglądamy, czy jesteśmy mądrzy czy nie - ważne, że otrzymuje opiekę i miłość.

Pani, która wzięła Warka do własnego domu, chce mu zapewnić opiekę na czas, kiedy znajdzie się chętny do adopcji psiaka na stałe - to jest tkzw. DOM TYMCZASOWY.

Dlaczego uważacie, że ta Pani, powinna tego psiaka utrzymywać na swój koszt? Nikt się nie dziwi, że gmina będzie płacić ok.2.500 zł za psa - a tu krzyk, że zapewnienie Warkowi i 2 psiakom tej pani karmy, jest czymś głupim.

Nawet najskromniejszy kąt u dobrego człowieka - jest dla psa lepszy, niż najbardziej luksusowa klatka w schronisku dla zwierząt.

Nikt nikogo nie zmusza do wpłat na konto fundacji - skąd ten atak na wolontariuszy???

Nie znam tych fundacji, ale w ubiegłym roku adoptowałam psa przez fundację z Bielska- Białej - Fundacja Jamniki Niczyje. Po wypełnieniu bardzo szczegółowej ankiety, zjawiła się u mnie w domu wolontariuszka z miejscowej - piaseczyńskiej psiej fundacji (fundacje i stowarzyszenia ze sobą współpracują), która przeprowadziła tzw. wizytę przedadopcyjną .
Dopiero po pozytywnej opinii - mogłam podpisać umowę adopcyjną.

Na koniec dostałam adres i telefon do osoby, gdzie przebywa psiak.

Mija 4-ty miesiąc, odkąd pies jest u mnie i w tym czasie co najmniej 4-5 razy, przedstawicielka Fundacji Jamniki Niczyje dzwoniła do mnie, żeby dowiedzieć o to jak miewa się piesek.

... a tak na koniec - to, że znaleziono dom tymczasowy dla pieska Warka - to czysta oszczędność dla gminy !!!!


Brawo, fantastyczny wpis. Zgadzam się całkowicie.

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 15 sty 2014 - 16:35:21


zoli

Hesia-Mela


Nie znam tych fundacji, ale w ubiegłym roku adoptowałam psa przez fundację z Bielska- Białej - Fundacja Jamniki Niczyje. Po wypełnieniu bardzo szczegółowej ankiety, zjawiła się u mnie w domu wolontariuszka z miejscowej - piaseczyńskiej psiej fundacji (fundacje i stowarzyszenia ze sobą współpracują), która przeprowadziła tzw. wizytę przedadopcyjną .
Dopiero po pozytywnej opinii - mogłam podpisać umowę adopcyjną.


Hesiu-Melu, wydaje mi się, że Twój przypadek świadczy o tym, że odległość wcale nie musi stanowić problemu
w adopcji psa, smiling smiley jak to zostało przedstawione na początku tego wątku.
Czy możesz podać jakie warunki należy spełnić, żeby fundacja z Bielska-Białej zgodziła się na adopcję?
Piszesz, że musiałaś wypełnić szczegółową ankietę. Co ona zawierała?
Pod jakim kątem została przeprowadzona wizytacja przedadopcyjna?

Również uważam, że wpis Hesi-Meli jest fantastyczny.smiling smiley Gratuluję!!! Dlatego chciałabym poznać odpowiedź na powyższe pytania.
Odpowiedź na pytanie "Ronda": "Hesiu, czy aby wybrać pieska do adopcji jeździłaś specjalnie do Bielska-Białej?"
- również mnie interesuje. Czekamy na odpowiedź! Nie tylko mnie temat zaciekawił!smiling smiley

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: Hesia-MelaHesia-Mela (---.adsl.inetia.pl)
Data: 15 sty 2014 - 21:10:04


zoli


Hesiu-Melu, wydaje mi się, że Twój przypadek świadczy o tym, że odległość wcale nie musi stanowić problemu
w adopcji psa, smiling smiley jak to zostało przedstawione na początku tego wątku.
Czy możesz podać jakie warunki należy spełnić, żeby fundacja z Bielska-Białej zgodziła się na adopcję?
Piszesz, że musiałaś wypełnić szczegółową ankietę. Co ona zawierała?
Pod jakim kątem została przeprowadzona wizytacja przedadopcyjna?

Mój przypadek i to, że adoptowałam psa poprzez fundację z Bielska-Białej, a pieska odbierałam z rejonu Płocka - wcale nie świadczy o tym, że odległość nie stanowi problemu.

Ta fundacja i wiele innych poświęcona jest konkretnym rasom psów, dlatego ich zasięg dotyczy całej Polski. Jak się zorientowałam - z taką fundacją kontaktują się osoby, które są wolontariuszami w schroniskach, pracują w fundacjach, ci którzy zgubili, czy znaleźli psiaka bezdomnego, chorego czy potrzebującego pomocy, które są jamnikami lub w typie jamnika. Jak pisałam wcześniej, fundacje i stowarzyszenia współpracują ze sobą i dlatego np. ogłoszenie o jamniku znalezionym w Konstancinie-Jeziornie (chyba ok. 2 lat temu) też znalazło się na stronie fundacji z Bielska-Białej i znaleziono mu nowy dom.
Pracownicy ze schronisk, również umieszczają informacje na stronach fundacji zajmującymi się konkretnymi rasami psów. To jest jeden ze sposobów dotarcia do potencjalnych chętnych do adopcji.

Ja sama znalazłam tę fundację szukając ogłoszeń: sprzedam psa ... potem poczytałam o hodowlach i pseudo hodowlach (to jest zupełnie odrębny i b. smutny temat) i dlatego zdecydowałam się na adopcję.

Tu można poczytać o tym jak wygląda adopcja i przeczytać treść ankiety przedadopcyjnej:

[www.jamnikiniczyje.pl]

Na to, że ktoś może przeczytać na stronie internetowej jakiejś fundacji czy schroniska, o tym, że jest konkretny piesek do adopcji - musi być ktoś, kto tego psiaka po prostu pozna. Pisała o tym wcześniej, w tym wątku przedstawicielka fundacji, która zajmowała się konstancińskimi bezdomniakami. Trzeba wiedzieć czy piesek jest zdrowy, a jeśli na coś choruje - jakiego leczenia wymaga (a to są koszty), czy nadaje się do domu z dziećmi (?), czy nadaje się dla osoby starszej (?), czy może przebywać w domu, gdzie są inne zwierzęta(?) itd.

Psy są często zestresowane, zamknięte w sobie, bardzo źle doświadczone przez los (a właściwie złych ludzi), a w schronisku nikt nie ma czasu dociekać ... jaki ten pies jest.

Taką prace wykonują wolontariusze z różnych fundacji, w tym z naszych: z Piaseczna, K-J, Warszawy. Częste wizyty, chodzenie na spacery, zabawy i obserwowanie psa.

... a potem umieszczanie zdjęć na różnych portalach i stronach i opisanie tego psiaka, często nadanie mu imienia - to wszystko pozwala na znalezienie takiemu psiakowi nowego domu.

Łatwiej jest siedząc w domu na kanapie pooglądać zdjęcia i nawet pomału dojrzewać do decyzji do adopcji, niż jechać do schroniska i w tym ogromie nieszczęścia psiego - wybrać tego jednego, któremu damy szansę na nowe życie.

Niestety schronisko firmy Eko-Art jest 150 km od Kcina i nikogo nie będzie stać na to, żeby tam jeździć i poznać te psiaki.

Jednym słowem - "pies z kulawą nogą" ich nie odwiedzi ... i nikt nie będzie wiedział, że taki Azorek czy inny Rambo szuka nowego domu.

... gdyby właściciel Eko-Art wiedział, że w okolicy są wolontariusze, fundacja ... to z pewnością by nas o tym poinformował!

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: HammerHammer (---.play-internet.pl)
Data: 15 sty 2014 - 21:36:22

A czy konieczne jest, aby pies złapany w Konstancinie musiał tu znaleźć nowy dom?

Re: Pies upchniety u chorej osoby
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 15 sty 2014 - 23:36:32


Hesia-Mela

Jak pisałam wcześniej, fundacje i stowarzyszenia współpracują ze sobą i dlatego np. ogłoszenie o jamniku znalezionym w Konstancinie-Jeziornie (chyba ok. 2 lat temu) też znalazło się na stronie fundacji z Bielska-Białej i znaleziono mu nowy dom.

- z powyższego wynika, że nie konieczne

Hesia-Mela pisze również, że adoptowała pieska przez Fundację z Bielska-Białej, a odebrała go w Płocku
- z tego też wynika, że nie konieczne


Ale jak w przetargu wygra "nieodopwiednia" firma, to może okazać się koniecznesmiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-15 23:40 przez zoli.

Re: Bezdomne zwierzęta z naszej gminy bedą wyjeżdżać w świętokrzyskie?
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 16 sty 2014 - 09:43:43


guciak
kolejna akcja wolontariuszy na facebook

"Warek do dorosły, wilkowaty piesek, który od jakiegoś czasu błąkał się po okolicach ul. Wareckiej w Konstancinie. W związku z sytuacją w naszym lokalnym przytulisku staramy się uratować jak najwięcej psiaków przed wywózką do miejsca, z którą podpisała umowę gmina Konstancin. Miejsce to znajduje się w woj. świętokrzyskim... w zagłębiu bezdomności... A tutaj przecież adopcje jednak są skuteczne!
Warek jest jednym z takich piesków. Postanowiliśmy dać mu szansę na znalezienie domu.
Warek pojedzie w tym tygodniu pojedzie do domu tymczasowego! Do Pani, która sama jest w bardzo trudnej sytuacji. Jest po udarze. Ma swoją sunie Sambę i naszego Dropka, który zapełnił pustkę po odejściu dwóch suń...
Warek będzie mieszkał w domu ale do dyspozycji będzie miał duży ogród. Jednak musimy pomóc Pani Teresie i jej psiakom ponieważ nie ma ona środków do życia. Potrzebne są środki na:
- metypred (Pani Teresa ma astmę)
- szczepienie i odrobaczenie dla Samby i Dropka (nie były szczepione i odrobaczane przez 2 lata...)
- karmę dla Warka, Samby i Dropka
- adresatkę dla Warka

Liczymy na Wasze wsparcie:

Dane do przelewów:
Fundacja MIKROPSY
ul. Bluszczańska 76/177
00-712 Warszawa
Nr konta : 90 1090 1043 0000 0001 2053 1431
Bank BZWBK
z dopiskiem: dla WARKA

Kontakt w sprawie adopcji Warka: 502507466 - Dorota Perłowska"

czy to jest pomoc dla tych psów??? sory dla mnie NIE


Dla tych, co jeszcze nie zapoznali się ze standardowymi warunkami adopcji czworonoga zamieszczam poniżej:

[www.jamnikiniczyje.pl]


Hesia-Mela

Dlaczego uważacie, że ta Pani powinna tego psiaka utrzymywać na własny koszt? Nikt się nie dziwi, że gmina będzie płacić
około 2500 zł za psa - a tu krzyk, że zapewnienie Wartkowi i 2 psiakom tej pani karmy jest czymś głupim.

Hesiu-Melu, a Ty znając treść wpisu wolontariuszki zamieszczonego na Facebooku oraz zapisy w umowie adopcyjnej
i treść ankiety przedadopcyjnej (cytat wpisu i link do warunków umowy powyżej) uważasz, że kto powinien ponosić ten koszt?smiling smiley
I może uważasz, że adopcja Dropka, przebiega zgodnie z przepisami i prawidłowo? A może dla Konstancina
przewidziane są inne przepisy, niż dla Bielska-Białej? Chociaż kto wie........? Bo sama Fundacja ma adres Warszawa............
W anonsie Doroty Perłowskiej jest wyraźnie napisane, że adoptowany wcześniej za pośrednictwem jej Fundacji
pies Dropek, przez dwa lata nie był szczepiony i odrobaczany przez jego zastępczą opiekunkę panią Teresę.
Czy znaczy, to że w ciągu tych dwóch lat nikt z Fundacji nie interesował się losem Dropka, że do dnia dzisiejszego
nie dopełniono tego zaniedbania? Nie sprawdzono, czy biedna, schorowana kobieta radzi sobie z psem?
Czy też pani Perłowska od wczoraj zaczęła pracę? Uważasz, że to prawidłowe? W jakich odstępach czasu
należy ponawiać szczepienia psów, a może tych zaadoptowanych nie trzeba już szczepić? O innych obowiązkach
właściciela przysposobionego zwierzaka nie wspomnę!
Nasuwają się wątpliwości, czy Dropek był odpowiednio karmiony, skoro jego właścicielka nie posiada
dostatecznych środków, nawet na niezbędne dla siebie lekarstwo i karmę dla psów i trzeba na jej rzecz kwestować.
Czy w umowie adopcyjnej jest zapisane;......., "nie masz środków do życia adoptuj psa"?
A te dwie sunie co odeszły.... ze starości? Tak obie na raz,..... czy osobno?
Gdzie, ta okrzyczana kontrola wolontariuszek nad przebiegiem adopcji na naszym terenie?
U takiej osoby, która w sposób ewidentny nie spełnia warunków umieszcza się kolejnego psa? >grinning smiley<
Tak wyglądają u nas adopcje?
- No to faktycznie "u nas z adopcją jest dobrze"smiling smiley - jak wypowiedziała się jedna z wolontariuszek.

Dla mnie cała ta sprawa, podobnie jak dla niektórych moich przedmówców w tej kwestii, ma raczej dwuznaczny charakter..
I także mam wątpliwości, "czy to jest pomoc tylko dla psów"?,
Hesiu-Melu, być może nie wszystko dokładnie przeczytałaś. Albo..... psu jest wszystko jedno jak jego pan wygląda,
a ......reszta się nie liczy.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-16 17:57 przez zoli.

Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.