mania
czaknoris
Co do kwiatków i innych ozdobników na latarniach, to za kadencji K. J. na stanowisku Burmistrza K-J ten zwyczaj jest godnie kultywowany, a zatem druga kadencja stoi otworem przed K.J.
.
Jaki naród, takie państwo.
Chyba przyjemniej jest jechać/ iść przez miasto gdy jest porządnie i ładnie - myślę o kwiatkach oraz ozdobach świątecznych. W każdej mieścinie, nawet w Kocku czy w Pacanowie władze starają się, żeby było ładnie.
Ale "Jaki naród, takie państwo" - jeśli naród przywykł do słomy i krowich placków w obejściu, to wszystko co zdobi jest cierniem w oku
czaknoris
Jesienią Pan Jańczuk po raz kolejny zostanie Burmistrzem, czyli głosującym podoba się realizacja reformy śmieciowej.
Mogli mieszkańcy i nadal moga - jak poinformował mnie kilka dni temu p. Burmistrz - przesyłać uwagi do SIWZ. Chodzi o to by był skrojony na miarę naszych oczekiwań. Poprzedni SIWZ urzednicy napisali na łapu capu, Bóg wie dlaczego.
Jeżeli już "wycina się" fragmenty czyjejś wypowiedzi, to wypadałoby to zaznaczyć, a nie powodować wrażenie jednolitego cytatu, o zupełnie innym wydźwięku.
Niestety nie mam obejścia, a w związku z tym nie mam szansy mieć krowich placków.
Skoro na krytykę "miejskiego zdobnictwa" reagujesz porównaniami do negatywnych wiejskich stereotypów, to zauważ, że charakter tych ozdób odpowiada raczej wizerunkowi wiejskiego odpustu, a nie współczesnej miejskiej przestrzeni publicznej urządzonej ze stylem i pomysłem.
Odpusty też mają swój klimat i miejsce, ale właśnie na wsi, a nie w mieście tuż przy stolicy kraju, z aspiracjami przewyższającymi prowincjonalne miasteczko.
Dbałość o przestrzeń publiczną może mieć różny wymiar, a w czasach kryzysu w zupełności wystarczy np. obsianie wysepek na rondach trawą i jej regularne koszenie zamiast setek sadzonek, które trzeba podlewać, pielić, pielęgnować itd.
Uważam, że o wiele lepiej każdy zaoszczędzony na tym grosz wydać na walkę z chodnikami obsranymi przez psy, bo najwidoczniej w mieście jest sporo wieśniaków, którzy usiłują upodobnić je do stereotypowego obejścia, o którym napisałaś.
Co do samych nasadzeń, to w mieście jest wiele miejsc, w których nasadzenia ograniczają widoczność do wysokości kilkudziesięciu centymetrów w obrębie skrzyżowań i przejść dla pieszych. Wystarczy, że za taką "przeszkodą" schowa się małe dziecko, lub zwierze, które w ostatniej chwili wejdzie na jezdnie i tragedia gotowa, choćby nie wiem jak kierowca uważał.
No ale później na pocieszenie można powiedzieć, że "ładnie jest w mieście".
Boga w to nie mieszaj, bo o ile mi wiadomo, to wyznawcy wiary nie powinni wzywać jego imienia na daremno, więc niektórzy mogą poczuć się urażeni. Dlaczego urzędnicy napisali ten SIWZ tak a nie inaczej? Odpowiem Ci, bo to jest proste i oczywiste.
Otóż Burmistrz, który jest urzędników (pośrednim i bezpośrednim) przełożonym pozwala im pracować z taką jakością, a wyprodukowany przez nich dokument (SIWZ) opatrzył własnoręcznym podpisem, zamiast wyrzucić do kosza i wydać polecenie stworzenia tego dokumentu jeszcze raz.
Burmistrz nie wydał również polecenia chociażby wniesienia zmian do treści SIWZ w trakcie trwania przetargu, kiedy nawet użytkownicy tego forum wskazywali niewłaściwe ich zdaniem zapisy.
Mnie się to nie podoba, jednak wiem, że wiele osób nie ma takich uwag lub są podatni na manipulację sprowadzającą się do tego, że urzędnicy chodzą sobie samopas jak na łące i pracują źle robiąc na złość burmistrzowi, który podpisuje i zatwierdza ich radosną twórczość.