Tomasz Zymer
Nie miałem jeszcze okazji czytać biuletynu. Do naszych lokalnych sklepów chyba nie dotarł, do skrzynki pocztowej także. Mam w związku z tym pytania: biuletyn to z założenia prosta broszura informacyjna zawierająca informacje najistotniejsze dla mieszkańców i właścicieli. Czy w biuletynie zawarto: informacje o stanie zaawansowania planów miejscowych, o terminach ich wyłożenia i zgłaszania uwag? Czy zawarto w nim informacje o zmianach w rozkładach jazdy komunikacji warszawskiej i wewnątrzgminnej w tym roku oraz o nowym systemie połączeń autobusowych? Czy jest tam kalendarz prac na drogach gminnych i kalendarz robót wod.-kan.? Informacja o zajęciach dodatkowych w szkołach gminnych? O sposobach i terminach załatwiania najbardziej typowych spraw w UMiG? roszę nie traktować moich pytań jako krytyki, tylko właśnie jako pytania: zapewne większość z wymienionych przeze mnie elementów znalazła się w tym pisemku. Gdyby ich tam nie było, nie byłoby przecież uzasadnienia dla wydawania na taką broszurę środków z budżetu gminy.
Przejrzałem wstępnie biuletyn i mam odpowiedź na moje pytanie, które z wyżej wymienionych przeze mnie informacji się w nim znalazły. Odpowiedź brzmi:
żadne. Builetyn jest opisem dokonań gminy w tej kadencji: dotychczasowych (np. plac sportowy Bielawska, żłobek), obecnie realizowanych (np. sala gimnastyczna w Opaczy) oraz przyszłych (np. ratusz). Wszystkie te dokonania firmują i ilustrują zdjęcia i wypowiedzi pana Burmistrza (pierwsze zdjęcie - jako nowoczesnego dynamicznego managera na tle tężni, dwa kolejne - pan Burmistrz z dziećmi, dalej - pan Burmistrz na dożynkach chlebem i solą, obok identyczne ujęcie pana Przewodniczącego RM, poniżej atrakcyjne dziewczęta tańczą w kolorowych strojach, Burmistrz i Przewodniczący ściskają ręce sołtysom i wyróżnionym rolnikom, dalej - Burmistrz otwiera prom). Schemat zdjęciowy jest tu (z wyjątkiem pierwszego zdjęcia) niezwykle podobny do tego obowiązującego w dekadzie Gierka (złote lata!
). Jedna dygresja: gdyby pan Burmistrz miał wydać taką 16-stronową kolorową broszurę w 3 tysiącach egzemplarzy z własnych funduszy jako kandydat (którym oficjalnie stanie się, mam nadzieję, za kilka dni), musiałby zapłacić prawdopodobnie nie mniej niż 10 tysięcy złotych.
Materiał jest całkiem dobry, nieźle podany, także jako informacja o działaniach gminy. Brakuje jednak kluczowych informacji, które wymieniłem powyżej. Praktycznie nieobecna w biuletynie jest także działalność Rady Miejskiej (z wyjątkiem pana Cieślawskiego jako reprezentanta oraz p. Grażyny Chojnowskiej jako przewodniczącej Komisji BOKiS), co moim zdaniem odzwierciedla rozumienie samorządowego systemu władzy, jakie Burmistrz chce (i potrafi) Radzie narzucić. Słowo "rada" wraz ze wszystkimi formami odmiennymi pojawia się ok. 5 razy, z tego tylko raz w kontekście pracy Rady Miejskiej (nadanie kwalifikacji zawodowych nauczycielom szkół gminnych). Słowo "radny / radni" wraz z formami odmiennymi widnieje w tekście jeden raz: "Na uroczystości [otwarcia żłobka]
oprócz władz gminy, byli powiatowi i miejscy radni" (zwróćcie Państwo uwagę na to sformułowanie: OPRÓCZ WŁADZ GMINY obecni byli także radni... Tak, jakby Rada nie była najwyższą władzą prawodawczą w gminie. Słowo "Burmistrz" wraz z formami odmiennymi pojawia się 16 razy, nazwisko "Jańczuk" - 13 razy, nazwisko "Ksawery Gut" - 4 razy, nazwisko "Cieślawski" - 3 razy. Czy ktoś z Państwa jest może specjalistą od
product placement?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-09-06 14:43 przez Tomasz Zymer.