A tyle było w kampanii o konieczności restrukturyzacji....

Restrukturyzacja, czyli przekształcenie w gminną spółkę (bo o to chodzi) niczego tak naprawdę nie zmieni.
100% udziałów będzie miała gmina, więc zamiast dotacji celowej dla zakładu Rada będzie uchwalać dokapitalizowanie spółki. Inna będzie tylko nazywa, pieniądze cały czas te same.

Musi być wola i chęć do rzetelnego nadzoru i prawidłowej organizacji. Bez tego można topić pieniądze w nieskończoność, bez względu na formę w jakiej będzie działał ZGK.

Jakiś czas temu ponoć pojawiła się inicjatywa zmian, z którą miał wyjść przewodniczący RM. Równie szybko sprawa ucichła, więc tak jak przypuszczałem do wyborów nikt tego nie ruszy.

Ja pod pojęciem restrukturyzacji mam na myśli również zmianę efektywności zarządzania i poprawę efektywności operacyjnej...
Jak widzę 5 chłopa w aucie, jednego kopiącego dołek i ciągnik jadący 3 razy po przewód wodny bo 2 razy ktoś zmierzył na oko za krótko to...cos mnie trafia...
Myślenie musi iść od góry i być konsekwentnie egzekwowane...

Artek_Bartek
(...) Myślenie musi iść od góry (...)

no ale nie idzie, i co z tym zrobić ?

zmienić Burmistrza na takiego, który coś może

Artek_Bartek
Ja pod pojęciem restrukturyzacji mam na myśli również zmianę efektywności zarządzania i poprawę efektywności operacyjnej...

Oczywiście, ale włodarze gmin i miast najczęściej restrukturyzację rozumieją tak jak opisałem. Robimy spółkę, a na jej upadłość i tak nigdy nie pozwolimy.

Artek_Bartek
Jak widzę 5 chłopa w aucie, jednego kopiącego dołek i ciągnik jadący 3 razy po przewód wodny bo 2 razy ktoś zmierzył na oko za krótko to...cos mnie trafia...

Podobnie jest z koszeniem. Ja najczęściej spotykam panów podczas przerw w koszeniu. Trudno się teraz dziwić, bo o 12-13 to ciężko wytrzymać na słońcu, a co dopiero pracować.
Tyle, że organizacja pracy leży w gestii dyrektora Zakładu. Wystarczy koszenie zacząć najpóźniej o 6:00 na terenach licznie zamieszkanych i nawet wcześniej, gdzie dalej od mieszkań, albo dodatkowo późnym popołudniem. Uczciwie przepracowane 4-5 godzin we wczesnych godzinach porannych i wieczorem jest o wiele więcej warte 8 godzin "pracy" w samo południe, która sprowadza się do leżenia pod drzewami.

Jednym słowem...'płace i wymagam' czyli zarządzanie w stylu 'jednak sie da'? ;)

No pewnie, że właściwe zarządzanie. Wtedy większego znaczenia nie będzie miała forma Zakładu. Tylko do tego potrzebna jest wola Burmistrza i Rady Miejskiej.

Podobno w przypadku spółek były (nadal są?) pewne możliwości odzyskiwania VATu z prowadzonych inwestycji. Tak chyba było w Piasecznie z kanalizacją. Trzeba dokładnie sprawdzić i przeliczyć. Czy można tak robić, żeby wszystkie inwestycje i remonty wod-kan prowadziła gminna spółka, jak dokładnie miałoby to wyglądać, jakie byłyby koszty działalności spółki (spółka pewnie wymaga powołania Zarządu, Rady Nadzorczej) itp. itd.

Ale to jest lista życzeń, których nikt nie spełni. Nie ma się co łudzić, że będzie lepiej skoro zorganizowanie efektywnego koszenia traw, grabienia liści (czyt. "dmuchania" z miejsca na miejsce) i efektywnej pracy ekipy wod-kan, przekracza możliwości naszych władz samorządowych wszystkich poprzednich i obecnej kadencji.

Poza tym sam zobacz jakie jest zainteresowanie sprawami ZGK na forum. Myślę, że podobnie znikome zainteresowanie jest wśród pozostałych mieszkańców gminy.

Z punktu widzenia 'białego murzyna' jakie ma znaczenie kto kosi i jakie są koszty spółki porządkującej miasto? Taka jest brutalna prawda...jak włodarze o to nie dbają to...mozna sie co najwyżej poczepiac..słupków budżetowych... Ale to co najwyżej taka gra dla nieco bardziej..,świadomych

Jak powiedział klasyk "ciemnota i tak to kupi". Skoro ciemnota nie chce zostać oświecona, to na siłę jej nie uszczęśliwisz.

Gdyby w społeczeństwie funkcjonowały ugruntowane zasady etyki, moralności i uczciwości, to problemu by nie było. Ale to czysta utopia w polskich warunkach.
Gdzieś przeczytałem, że receptą na fuszerki popełniane przy tym co się w kraju robi miałoby być wpajanie zasad i kształtowanie etyki zawodowej w procesie edukacji kadry zarządzającej, inżynierskiej, w trakcie studiów. Uśmiechnąłem się i to bardzo . Może za 4 pokolenia, jak się nie poddamy podbojom i wujka Władimira w międzyczasie.

To mniej więcej jak z tym, ze po co nam sala gimnastyczna, przecież my jej nie mieliśmy i żyjemy...
Takie myślenie na pewno nie zmieni sie w ciagu jednego pokolenia niestety

[piasecznonews.pl]

Na terenie przepompowni ścieków „Porąbka” przy ul. Bielawskiej, Zakład Gospodarki Komunalnej w Konstancinie-Jeziornie wybudował instalację fotowoltaiczną
(...)
Instalacja wygeneruje oszczędność roczną na poziomie 20 MWh własnej, darmowej energii ze słońca (to 13% całkowitego zapotrzebowania, konsumowanego w 100%, w miejscu wyprodukowania). Instalacja nie jest skonfigurowana do generowania zysków, lecz na potrzeby konsumpcji własnej – daje bardzo konkretne oszczędności finansowe, które wg szacunków mogą sięgnąć nawet 8-10 tys. zł rocznie.

Wykonawca udziela 25 lat gwarancji na uzysk energii z paneli fotowoltaicznych (nie mniej niż 80% w 25. roku działania). Instalację fotowoltaiczną na zlecenie ZGK Konstancin-Jeziorna wybudowała firma Caldoris Polska z Bielska Białej.

Koszt całej inwestycji to 120 000 zł.

Czyli zwrot inwestycji po jakichś 15 latach zakładając, że nie będzie potrzeba konserwacji, napraw, wymiany itp. Biznes stulecia zrobili...

Z własnych środków ZGK?
Jaki zysk (nie przychód) wypracowali w ostatnim roku na usługach świadczonych dla kontrahentów z wyłączeniem Gminy, bez usług świadczonych w ramach administrowania zasobami komunalnymi i bez dostawy wody/odbioru ścieków dla odbiorców indywidualnych?



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-07-14 12:57 przez czaknoris.

Panu czakowinorisowi przypominam, bo wie, ZGK nie posiada własnych środków ,wszystkie należą do gminy. ZGK to nie spółka . nie posiada osobowości prawnej .