rozgryzłaś mnie . ja o dyslekcji .
mania
Widać babet ma kłopoty sam z sobą nie wie czy jest facetem czy facetką i pisze co się przyśni, jak się zapomni to pisze bez błędów, a jak sobie przypomni to jak dyslektyk
Osobiście jestem zdania, że zamiatanie problemów pod dywan niczego nie gwarantuje..raczej daje pożywkę oponentom..
Mania napisała do mnie z prośbą, żebym przestał przed wyborami pisać i wytykać (opublikowałem dziś cały zestaw materiałów o asfalciarni na forum), chyba, że mi się marzy nowy burmistrz. Odpowiadam znów publicznie i mam nadzieję, że Mania nie będzie miała do mnie o to pretensji: Nie marzy mi się nowy burmistrz. Marzy mi się, by pan Jańczuk konswkwentnie zrealizował swoje obietnice i program z 2010 roku
mania
Nie piszę, żeby zamiatać, ale twarzą w twarz spotkać się i porozmawiać nawet publicznie, a chowanie się w domu i klepanie w klawisze, bo przecież ekran cierpliwy i forum, i nikt nie da po łapkach jest nieuczciwe. Brak odwagi? Wiadomo, że burmistrz nie ma czasu na czytanie wątków czy pożal się Boże wypocin na fejsbuku czy blogu i nie odpowie, więc można "jeździć", szkalować, żeby w następnym wątku napisać, że jednak Jańczuk a nie kto inny.
Obserwując pisanie i wypowiedzi (czasem bez końca) na sesjach/ komisjach czy satysfakcję, że jakaś gazeta wydrukowała artykuł - myślę że to rozpaczliwa chęć zaistnienia - wykazania się. Ale niektórzy ludzie, zwłaszcza faceci tak mają... domysłom zostawiam dlaczego.
Tomasz Zymer
(...)się popastwić nad "kontrkandydatem".
Maniu...litości... Zdaje się, że już tylko Ty nie rozróżniasz szkalowania od merytorycznych pytań, które niektórzy próbują tu (no bo gdzie indziej skoro debaty nie ma a na listy otwarte odpowiedzi nie ma) zadawać... Ja na jednym ze spotkań przedwyborczych byłem i o wielu problemach, do których pytania zadawane są tu odpowiedzi nie słyszałem...raczej powielanie treści biuletynu o krainie mlekiem i miodem...
Mania
Nie piszę, żeby zamiatać, ale twarzą w twarz spotkać się i porozmawiać nawet publicznie, a chowanie się w domu i klepanie w klawisze, bo przecież ekran cierpliwy i forum, i nikt nie da po łapkach jest nieuczciwe. Brak odwagi? Wiadomo, że burmistrz nie ma czasu na czytanie wątków czy pożal się Boże wypocin na fejsbuku czy blogu i nie odpowie, więc można "jeździć", szkalować, żeby w następnym wątku napisać, że jednak Jańczuk a nie kto inny.
Obserwując pisanie i wypowiedzi (czasem bez końca) na sesjach/ komisjach czy satysfakcję, że jakaś gazeta wydrukowała artykuł - myślę że to rozpaczliwa chęć zaistnienia - wykazania się. Ale niektórzy ludzie, zwłaszcza faceci tak mają... domysłom zostawiam dlaczego.
... Mirkowska to pewnie zarejestrowanie firmy (dziwnie że nie na Chylickiej) i co z info że przepisał na córkę?...
Klaudiusz
To gdzie ta działalność pana kandydata? Mirkowska? Chylicka? Hotelowa w mieszkaniu komunalnym?? próbuję zrozumieć...
Tomasz Zymer
Tyrt
... Mirkowska to pewnie zarejestrowanie firmy (dziwnie że nie na Chylickiej) i co z info że przepisał na córkę?...
Klaudiusz
To gdzie ta działalność pana kandydata? Mirkowska? Chylicka? Hotelowa w mieszkaniu komunalnym?? próbuję zrozumieć...
Ja nie widzę w tym nic dziwnego: jeśli siedziba główna działalności jest (zapewne w jednym pokoju) małego komunalnego mieszkania, a hotel jest "dodatkowym miejscem wykonywania działalności", to najprawdopodobniej wyższy podatek od nieruchomości (za lokal z działalnością) jest płacony od tego pokoju, a nie od hotelu. Jeżeli prawidłowo rozumuję, to trochę jak ta nieoficjalna (niepotwierdzona dokumentem, bo tego odmówiono Komisji Rewizyjnej Rady) informacja z Urzędu Gminy, że właściciel tzw. "asfalciarni" płaci podatek od działalności gospodarczej od 17 czy 19 m2 jakiegoś budyneczku na swojej działce. Podane wyżej przez Klaudiusza dane niestety wydają się kompromitować urząd bardziej, niż kandydata na burmistrza. To jest typowe, że przedsiebiorca szuka legalnych sposobów płacenia jak najmniejszego podatku, ale jeśli nasza gmina toleruje, by "siedzibą" bardzo znanej w mieście firmy hotelarskiej było komunalne mieszkanie, to kompromituje to urząd, który tolerując takie absurdy być może zmniejsza także wpływy do budżetu gminy. Dowodów nie mam i ich nie otrzymam, bo w naszej gminie dane podatkowe utajniono nawet przed najważniejszym organem kontrolnym, jakim jest Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej. Mogę zatem tylko się domyślać, że z absurdalnego sposobu rejestracji mogą wynikać konsekwencje podatkowe.