zoli
Tomasz Zymer
Ważna informacja dla fanów obecnej Rady: z inicjatywy radnych z okręgów wiejskich zwołano na wtorek 4 listopada na 8.30 rano Sesję Nadzwyczajną Rady. Cel jest jeden: obniżenie wysokości podatku rolnego na 2015.
Tak z ciekawości zapytam, który z radnych wysunął taki wniosek?
A ściślej mówiąc interesuje mnie, którym radnym z okręgów wiejskich zabrakło funduszy
na kiełbaski i piwo?
Nie wiem, kto był pomysłodawcą - możliwe, że wnioskodawca zbiorowy. Regulamin Rady Miejskiej (par. 4 punkt 3) mówi, że sesje nadzwyczajne zwołuje się na wniosek Burmistrza lub co najmniej 1/4 ustawowego składu Rady - to oznacza 6 radnych. Zamierzam być na tej ostatniej sesji. Żeby podjąć taką decyzję, należy znać jej szacowany koszt dla budżetu i wiedzieć, czy została ona uwzględniona w projekcie budżetu na 2015 (który Burmistrz przedstawia do połowy listopada). Obniżka podatku rolnego miała już miejsce w ubiegłym roku. Wtedy mówiono o koszcie rzędu ponad stu tysięcy złotych. Zależy on też od ustalonej ceny żyta. Mam nadzieję, że Skarbnik Gminy lub inny przedstawiciel UMiG przedstawi takie dane, bo bez nich głosowanie byłoby nieodpowiedzialne.
Z informacji, jakie uzyskałem wynika, że może być problem z zebraniem quorum. Jesli jednak będzie nas 11-12 osób, to głosowanie będzie ważne.
W naszej gminie pozostało niewielu czynnych rolników, choć nadal są i niektórzy z nich produkują znakomitą żywność. Wielu jest natomiast właścicieli gruntów rolnych, którzy nie zajmują się rolnictwem na co dzień, a ziemię wyprzedają. Ich także dotyczy podatek rolny. W moim sołectwie (Bielawa) ponad połowa mieszkańców, to "ludność napływowa" mieszkająca w domach jednorodzinnych i szeregowcach, w bardzo znacznej części - profesjonaliści z wyższym wykształceniem i właściciele firm. Ja także zaliczam się do tej "napływowej" grupy, choć mój dziadek miał tu małe ogrodnicze gospodarstwo. Ta grupa ludności ma inne priorytety, niż właściciele gruntów, którzy chcą przeforsować nowe plany miejscowe Bielawy z maksymalnie intensywną zabudową, w tym usługową.
W obecnie przedstawianych radnym projektach czterech nowych mpzp, jedynym niezabudowanym fragmencikiem sołectwa pozostanie mały kawałek mokrej łąki nad Jeziorem Wspólnotowym, koło obwodnicy, a i wokół tego trwają dyskusje. Przy ostatniej dyskusji na posiedzeniu komisji, radni mówili o działkach 1000-metrowych (między Lipową, Ścienną a Konstancją), właściciele - o
500-600 metrowych. Do tego dochodzą pomysły lokalizacji rozmaitych
bardziej "intensywnych" usług (wielkie magazyny itp.) wzdłuż obwodnicy, której nie ma.
Dlatego w sołectwie takim, jak Bielawa, wybór radnego jest także wyborem opcji rozwoju całej okolicy. Z jednej strony mamy kandydatów ze "starej wsi" (m.in. pani sołtys, pan radny Komosa), z drugiej - np. panią doktor Iwonę Wiercińską z Konstancji: osobę mówiącą kilkoma językami, mającą duże poparcie na swoim osiedlu, która jako swój priorytet przedstawia zrównoważony rozwój gminy jako uzdrowiskowej z zachowaniem terenów zielonych i rekreacyjnych, bezpieczeństwo ruchu i ład przestrzenny polegający m.in. na niedopuszczaniu usług uciążliwych w sąsiedztwie osiedli. Zobaczymy, która z tych opcji wygra. Niewątpliwie wieś jest znacznie bardziej zmobilizowana i "zwarta" wokół swojego programu.