szeptuś
Przyłączam się do pytań. Ktoś ma jakieś informacje z jakich powodów gmina odstępuje od sporządzenia planów miejscowych:
1. MPZP strefa A etap 2
2. MPZP "Centrum" etap 4?
Szanowni Państwo, powody odstąpienia - i natychmiast ponownego przystąpienia - do przygotowania kilkunastu planów miejscowych są jasno opisane w uzasadnieniach do projektów uchwał na sesję Rady (patrz link powyżej). W ciągu ostatnich 2 lat zmieniły się ustawa i niektóre przepisy. W efekcie można budować gęściej, na mniejszych działkach i z mniejszym uwzględnieniem konsekwencji chaosu przestrzennego, jaki zapewne powstanie (korki, brak infrastruktury, niewydolność systemu odprowadzenia wód burzowych, dalsze pogorszenie jakości powietrza i standardów życia). W uzasadnieniach wyraźnie wskazano na "presję urbanizacyjną" jako na najważniejszy powód. Np. w Bielawie Centralnej wg obowiązującego obecnie planu z 1998 działka powinna mieć 1500 m2 i min. 70% powierzchni biologicznie czynnej. W projekcie nowego planu z 2012-13 (analizowanym przeze mnie jeszcze jako radnego) zapisano 1000 m2 i 50%, ale teraz okazuje się, że można jeszcze znacznie mniej, a poza tym za chwilę nie będą już w naszej gminie obowiązywały przepisy ustawy o uzdrowiskach (szanse na utratę statusu uzdrowiska rosną z dnia na dzień dzięki brakowi jakichkolwiek działań w sprawie stanu powietrza w gminie - w tej chwili nie spełniamy podstawowych kryteriów) - i wtedy da się zagęścić działki do 400 m2 / 20% biologicznie czynnej. I o to chodzi właścicielom dużych obszarów. A gmina się "przychyla" do "obywatelskich wniosków". Oczywiście - wszystko legalnie, żadnych dowodów na presję inną niż słowna.
Gdyby plany procedowano wg starej uchwały Rady, musiałyby spełniać warunki starej ustawy. A tak w czasie jednej sesji "uwali się" wszystkie istniejące projekty naraz - i będzie można zrobić nowe, już według nowej ustawy. Przy okazji zyskamy te dwa lata na zrobienie nowych projektów - akurat w sam raz do momentu, kiedy restrykcje ustawy o uzdrowiskach przestaną obowiązywać albo w całej gminie, albo (co bardziej prawdopodobne) - w ogromnej jej części. I będziemy mieli wtedy boom budowlany jak na zalewowym Tarchominie. No, chyba, że którejś wiosny znowu będzie mocniej padało i wały wiślane "puszczą" - plan awaryjny dla W-wy zakłada nadal ich wysadzenie pod Dębówką, by ratować stolicę...
Pozdrawiam.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-05-25 12:58 przez Tomasz Zymer.