Boisko na Mirkowie? Nie tak dawno powstało i to jak:
- pod piaskiem nawieziono gruz rozbiórkowy, zamiast żwiru,
- piaszczysta "płyta" boiska otoczona została wbitymi w ziemię dechami, których nie było widać, ale doskonale było czuć jak ktoś nadepnął na nią bosą stopą,
- nie stworzono żadnego "piaszczystego marginesu" - decha, o której mowa wyżej, stanowiła linię boiska,
- ławki ustawiono zbyt blisko boiska,
- boisko ogrodzono dając tylko jedną furtkę - po wybitą poza ogrodzenie piłkę często grający musiał biec naokoło, co leniwsi z czasem porobili dziury w ogrodzeniu - na przyszłość, wystarczy dać furtkę po obu stronach boiska,
- nie przewidziano bramy w ogrodzeniu dla wjazdu sprzętu do pielęgnacji boiska: np. dowóz piasku, koszenie. W konsekwencji, panowie koszący trawę a mający "wrodzoną"
niechęć do ręcznego koszenia trawy, rozcięli parkan (choć nie tylko oni - podobnie było przy uzupełnieniu piachu) i wjeżdżają kosiarkami, ze tak je nazwę, kołowymi.
Do luftu takie plany - skądinąd wiem, że nikt nie chciał słuchać rad ludzi zaangażowanych w koszykówkę - no i boisko stworzono
. Teraz boiskiem właściwie nikt sie nie zajmuje, oprócz koszenia trawy wokół. Jeszcze z dwa lata i zamieni się w trawiaste. Siatka była, ale.... ktoś wziął (kto tu grywał, chyba wie kto to mógłby być
).
A dopowiadając, czy nie można było zrobić połączonego boiska do kosza i siatki? Porzucamy plażówkę, zmieniamy podłoże, dostawiamy słupy do koszy..... i tym rozszerzamy w tym miejscu ofertę sportową dla ludzi.