Może to już po świętach, ale:
- dlaczego ZGK nie sprząta wokół M51 oraz nie kosi trawy na placu przed nim?
- dlaczego trawa w parku nad stawem w Mirkowie koszona jest tylko do wysokości boiska do piłki plażowej?
Pracownicy dziś koszący trawę w części od strony Mirkowskiej stwierdzili, że:
- nie będą kosić dalej od boiska, bo to należy do Metsy.
Podsumujmy:
- teren wokół M51 i plac przed należy do Gminy, ale pracownicy ZGK ani nie sprzątają tam śmieci (szczególnie rejon przy sławetnej werandzie oraz na podwórku p.K.), ani nie koszą trawy (w tym roku) - pracownicy dziś koszący twierdzą, że to teren Metsy i nie będą tam kosić,
- park nad stawem mimo że należy do Metsy, pracownicy ZGK koszą tylko od Mirkowskiej do wysokości boiska, czyli część, nie dotykając drugiej części co tłumaczą właśnie własnością Metsy.
Tak się składa jakoś, że taki sposób koszenia parku miał miejsce dzień/dwa przed biegiem papieskim, a teraz mamy podobną sytuację przed Bożym Ciałem. Wniosek można wyciągnąć, że inspiratorem porządków może być Dobrodziej (i chwała mu za to), a Gmina tak uruchomiona sprząta metodą "pod dywan" - tak aby tylko od ulicy widać nie było (i jeżeli nie ma rozsądnych powodów takiego działania, to jest to zwyczajnie żałosne - zwykłe dziadostwo).