Na ten temat już odpowiedziałem szczegółowo we właściwym wątku: [
www.konstancin.com] . Zacytuję tu jednak fragmenty z pewnymi uzupełnieniami:
- Art. 90 ust. 2a
ustawy z dnia 7 września 1991 r.
o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 - z późn. zm.).
określa wysokość dotacji i warunki przekazania środków finansowych danej szkole niepublicznej, w której realizuje się obowiązek szkolny lub obowiązek nauki, przez organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego.
Dotacje dla podmiotów prowadzących niepubliczne szkoły podstawowe przysługują na każdego ucznia w wysokości nie niższej niż kwota przewidziana na jednego ucznia danego typu i rodzaju szkoły w części oświatowej subwencji ogólnej otrzymywanej przez jednostki samorządu terytorialnego, pod warunkiem że osoba prowadząca szkołę poda organowi właściwemu do udzielenia dotacji planowaną liczbę uczniów nie później niż do 30 września roku poprzedzającego rok udzielania dotacji.
- Subwencja oświatowa ustalana jest na dany rok kalendarzowy i
przekazywana jest do jednostek samorządu terytorialnego z budżetu państwa. Wynika z tego, że nie są to środki własne gminy. Gdyby tej szkoły niepublicznej nie było, to po prostu gmina by tych środków z budżetu centralnego nie otrzymała..
- Dotacje są przekazywane w 12 częściach w terminie do ostatniego dnia każdego miesiąca. Organ stanowiący jednostkę samorządu terytorialnego ustala tryb udzielania i rozliczania dotacji, uwzględniając w szczególności podstawę obliczania dotacji i zakres danych, które powinny być zawarte we wniosku o udzielenie dotacji.
- Dotacje udzielane przez jednostki samorządu terytorialnego na podstawie przepisów ww. ustawy o systemie oświaty mają charakter podmiotowy.
Obowiązkiem jednostki samorządu terytorialnego jest udzielanie dotacji niepublicznym szkołom, pod warunkiem aktualności wpisu do ewidencji, o której mowa w art. 82 ust. 1 ustawy o systemie oświaty, oraz złożenia w terminie do dnia 30 września roku poprzedzającego rok udzielania dotacji wniosku o dotację zawierającego planowaną liczbę uczniów. [...]
Z naszej gminy obecnie wszyscy licealiści jeżdżą do Warszawy lub Piaseczna, dotyczy to także dużej części gimnazjalistów, uczniów szkół podstawowych a także przedszkolaków. W związku z tym w budżecie można znaleźć dwie pozycje dotyczące wzajemnej (między gminami) refundacji kosztów ponoszonych na utrzymanie dzieci w publicznych i niepublicznych przedszkolach (rozdział 80104 pkt 2 kwota 957 723 zł po stronie dochodów bieżących oraz 1 mln zł po stronie wydatków bieżących w pkt 4 na rok 2012). Wynika z tego, że inne gminy zwracają za dzieci dowożone do przedszkoli publicznych i niepublicznych w naszej gminie - i vice versa.
Gdyby analogicznie gmina miała refundować koszty nauki dzieci w innych gminach na wszystkich pozostałych poziomach nauczania, to niestety bilans ten byłby na niekorzyść naszej gminy o jakieś 2,5 miliona złotych. Należy także podkreślić, że subwencja oświatowa nie obejmuje oczywiście w żaden sposób
kosztów remontów, budowy szkół, wyposażenia, itp., bo te wszystkie koszty w przypadku szkół publicznych gmina ponosi sama w ramach wydatków inwestycyjnych. Gminie opłaca się zatem posiadać na swoim terenie placówki niepubliczne, gdyż tam wszystkie inwestycje są realizowane z pieniędzy rodziców lub wkładu właściciela. Gdyby załóżmy opisywana tu szkoła zbankrutowała i gmina musiała nagle przyjąć tę ponad setkę dzieci pod swoje skrzydła zgodnie z obowiązkiem ustawowym, to najprawdopodobniej oznaczałoby to po prostu konieczność budowy i otwarcia dla nich nowej szkoły gminnej, a zatem wydatek rzędu kilkunastu milionów złotych plus w kolejnych latach dodatkowe ok. 5 mln zł rocznie w budżecie na oświatę spoza subwencji oświatowej, czyli ze środków własnych gminy. [...]
POST SCRIPTUM: W ostatnich trzech dniach zaatakowałeś, Boguś, na tym forum: mnie jako radnego, mnie jako nauczyciela, jako osobę mającą dolegliwości gastryczne, a także szkołę prywatną, w której pracuję (za to że gmina ma ustawowy obowązek dopłacać do jej uczniów tyle samo, co w szkołach publicznych - i to z subwencji z budżetu centralnego, a zatem nie z własnych środków); mój zwyczaj jeżdżenia po okolicy na rowerze; mojego pradziadka za to, że sprzedał ziemię - i jeszcze kilka innych elementów związanych prywatnie z moją osobą, w sposób nierzadko wielce wulgarny. Zrobiłeś to w wątkach "Budżet 2012" oraz "Radni gminy". Większość tych ataków miała charakter czysto personalny i nijak się nie odnosiła do meritum tych wątków. Ja odpowiedziałem krótkim satyrycznym wierszykiem podsumowującym ton Twoich wypowiedzi. Jeśli temat Ci się jeszcze nie przejadł, podpowiem Ci, że możesz jeszcze zaatakować mnie za to, że jestem gruby, że moi przodkowie przybyli tu 140 lat temu z Niemiec, że zaniedbałem ostatnio bardzo mój ogródek, piję za dużo herbaty i nie znam się na maszynach rolniczych. Chętnie służę kolejnymi tematami. Pozdrawiam - TZ
Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-22 22:51 przez Tomasz Zymer.