Tomasz Zymer
Nienajlepiej to się zapowiada...
A czego byś oczekiwał jeżeli cel przyświecający wprowadzeniu "nowego serwisu" był bezsensowny?
Z wierzchu może i ładniej to wygląda, ale co z tego jak treść bez zmian.
Drodzy Państwo, należy mieć "szersze spojrzenie". Wyobraźmy sobie, że jestem gościem i przyjeżdżam tu (autobusem linii 139 lub 700, utrzymywanych dla gości) załatwić sprawę w wydziale architektury. Sprawdziłem w nowym BiP i udałem się na Warszawską 32, wszak to adres urzędu...
Ktoś się zorientował, że w biuletynie (dez)informacji publicznej brakuje tak prozaicznych informacji jak dokładne dane teleadresowe wszystkich wydziałów (bo każdy teraz w innym miejscu)?
Po takowe informacje należy udać się na stronę miejską, ale nie biuletynową. Tam nawet wzory wniosków (np. jeśli chodzi o architekturę), a tekst czytelniejszy, bo jakieś nagłówki i wyróżniki zastosowano. Kto bystry domyśli się, że "Mirkowska 39A", to adres wydziału. W BiP choćby takiego dopisku nie ma.
Podobno burmistrz chce wypowiedzieć umowę firmie, która prowadzi miejską stronę i wszystkim ma zająć się ta od nowego BiPu... Wtedy po informacje o lokalizacji wydziałów trzeba będzie chyba zadzwonić do Urzędu?
.
Rozstrzygnięcia przetargów - brak dokumentów do dwóch ostatnich (monitoring i oświetlenie).
O rozjeżdżającym się tekście, wąskiej formatce tekstowej i innych nie ma co gadać, bo to dla mnie dyskwalifikuje ten projekt na wstępie.
Podstawą wprowadzenia każdego poważnego serwisu jest jego przetestowanie, a podstawą "wyprodukowania" jest stworzenie jego koncepcji, planu, układu. Nikt nie każe urzędnikowi pisać algorytmu, ale wystarczy wykorzystanie podstaw "schematu blokowego" do rozpisania zawartości i układu biuletynu dla programisty, grafika, webmastera (gdzie ma co być, skąd linki do przejścia dalej... i tylko tyle, a może "aż" tyle)
Ktoś rozpisał ten biuletyn, czy tworzony jest "na gorąco"?
Do nowego biuletynu zaimportowano stare dane, które jak były nieczytelne, tak w większości nada są. Aby uczynić to "dzieło" czytelniejszym trzeba pewnie w większości ręcznie przeformatować wprowadzone teksty. To się samo nie zrobi.
Nie wiem jaki jest cel wprowadzenia nowego layoutu, skoro jak był bałagan i wyglądało to jak brudnopis tak nadal jest.
O braku konsekwencji i jednolitości stylów formatowania tekstu nie wspominam.
Jeżeli mięso jest śmierdzące, to jego przepakowanie w inną paczkę z nową, kolorową etykietą nie spowoduje, że po spożyciu nie będzie dolegliwości żołądkowych. Najpierw trzeba się zająć "uzdatnianiem" treści, a później dopiero bawić się w nowe wzory papieru kancelaryjnego.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-09 21:33 przez czaknoris.