mania
Weźmy taki przypadek: zwierzak wpadł pod samochód, żyje, cierpi. SM dzwoni w kieleckie. Weterynarz (załóżmy że takowy tam dyżuruje całą dobę), wsiada do samochodu i jedzie 3- 4 godziny, stworzenie wije się z bólu, wet ładuje zwierzę i wiezie, do schroniska, żeby go jakoś poskładać, bo nie zawsze da się na ulicy; następne 3 godziny mijają. Życzę autorom, którzy pisali SIWZ, żeby doświadczy
Forum:
Polityka lokalna i samorząd