oj, Bielau, no przecież rozumiem, że to, co widze z okna, to nie jest Wisła Jednak przywołany powyżej artykuł dotyczy "terenów zalewowych", a nie - zagorożeń ze strony cieków naturalnych. Zalało "mój" teren ? Zalało. A zatem jest "zalewowy". Obawiam się, że myślenie bliskie Pańskiemu mogą praktykować rózni lokalni "włatcy wud" I w końcu wyjdzie na to, że
Forum:
Mieszkańcy i ich sprawy