Re: wiewiórki w parku zdrojowym
Wysłane przez:
mania
(159.205.220.---)
Data: 25 wrz 2017 - 23:39:54
Jedzą tez orzechy włoskie (w skorupce) na miejscu, tylko w bardziej ustronnym miejscu, bo trzeba sie troche przyłozyć.
Jestem zła na te stworzenia, bo choć kupiłam im dwa domki, to one tak się odwdzięczaja, że każdego roku objadają doszczętnie dwie pokaźne leszczyny z wielkimi owocami, żeby jeszcze miały z tego pozytek. Ale działalnośc polega na tym, ze zrywają orzechy gdy jeszcze niedojrzałe i każdy nadgryzają - choć w srodku nic nie ma. W tym roku pod drzewami było aż zielono od owoców. Myślałam, że one takie orzechy gdzieś zanoszą by po jakimś czasie dojrzały. Zebrałam kilka, których nie napoczęły i zaniosłam do domu. Orzechy niestety nie dojrzały i musiałam wczoraj wyrzucić. Po cholerę zrywają - nie wiem.
Jak skończyły z orzechami zabrały sie za borówki amerykańskie, ale znalazłam sposób - owinęłam krzaczki siatką.
Mają tez frajdę gdy sa czereśnie - staja w szranki ze szpakami, sójkami i in. - jedne chca przegonić drugie.
Kupiłam nawet dźwiękowy odstraszacz (udaje ptaki drapieżne) - po kilku dniach żadne zwierzątko nie daje sie nabrać. Koty, które czasem leżą na gałęziach też olewają, a sójki nawet potrafią je atakować.